Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PotemObrażalskaobraziłasięnaFelę,boFelapowiedziała,żejej
zeszytładniejszy.ApotemnaWładka,boWładekprzyczepiłjejrzep
dosukienki.Awreszcieobraziłasięnasamąpaniąnauczycielkę.Pa-
ninauczycielkazapytała,iletopięćrazysześć.AObrażalskanato:
–Dwadzieściasześć.
–Źle–mówipaninauczycielka.–Pomyślchwilę.
Obrażalskamyśli,myśliimówi:
–Pięćrazysześć…pięćrazysześć…tobędzie…aha…tobędzie
dwadzieściapięć.
–Mojedziecko,trzebasięlepiejuczyćtabliczkimnożenia.Siadaj!
Obrażalskasiada,buzięnadyma,nosekzadziera.Oj,jakśmiesznie!
Oj,jaksięzaśmiewazniejCudaczek-Wyśmiewaczek!Abrzuszekmu
pęcznieje…
–Cotozaśmiesznadziewczynka!Cozaśmiesznygłuptas!O,jak
miwesoło!
ICudaczek-Wyśmiewaczekzasypiawjasnychwarkoczykach.Do-
brzemujest.Brzuszekmapękatyjakziarnkogrochu.