Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Janekzginąłnamiejscu.Taciężarówkaniemal
gozmiażdż…–Jadwigazamilkłanagle,zdającsobie
sprawę,żetakiedrastyczneszczegółyniesądziecku
potrzebne.
–Nie–szepnęłanajpierwWika.–Nie!Nie!Nie!
–wykrzyczaławreszcie,apotemzemdlała.
Rokszkolnyzaliczyłatylkoiwyłączniedziękidobrej
wolinauczycieli.CiociaJadziazabrałajądosiebie,ale
dziewczyncetrudnobyłosięprzyzwyczaićdonowej
sytuacji.Zdarzałosię,żewnocybudziłasięzpłaczem,
czasemwciągudniawydawałosięjej,żesłyszygłostaty
albośmiechmamy.Wyławtedygodzinami,dopókinie
zjawiłsięktośzdomowników.Nadodatekubzdurała
sobie,żetojejwina.Rodzicejechaliwtedyporowerdla
niejdojakiegośsportowegosklepunadrugimkońcu
Bydgoszczy.Możegdybyniewierciłaimdziury
wbrzuchu…WreszcieJadwigadoszładowniosku,
żetrzebajejpomóciumówiładziewczynkęzeznajomym
psychologiem.Kilkanaściewizyt,paręszczerychrozmów
pomogłonieco,aprzynajmniejzmniejszyłopoczucie
winy.Kiedyzaśnadeszływakacjeiwyjechaliwetrójkę
doGrecji,opiekunowieWiktoriimogliodetchnąć.Tym
bardziejżewośrodkuznalazłsięjedenprzystojnymłody
Anglik,którymocnozainteresowałsięślicznąPolką.Sporo
byłokłopotówzdogadywaniemsię,aleprzecieżznaleźli
wkońcuuniwersalnyjęzyk,któryprzypadłobojgu
dogustu.NadbrzegiembłękitnegomorzaCukiereczek
poznałasmakpocałunków,tylkonatosobiepozwoliła,
choćrozbieganedłoniejejprzyjacielaobiecywały
zdecydowaniewięcej.
Niestety,pobyttrwałjedyniedwatygodnieimłodzi
musielisięrozstać.Zapewnialisięwzajemnie,żebędą
dosiebiedzwonić,mailowaćiesemesować,alenawet
siłagorącegouczucianiebyławstaniepokonaćdzielącej
ichodległości.Wkrótcemiłośćspokojniewygasła.Jednak
taprzygodawywarłazbawiennywpływnaWiktorię
idziękitemunaukęwósmejklasiepodjęłajużcałkiem
świadomieichętnie.Bonaglesięokazało,żewszkole
sącałkiemsympatycznichłopcy.