Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
TomaszPiec
RW2010
CzarnyApostoł
Sznurznówsięnapiąłtakmocno,żełódźniebezpieczniesięprzechyliła.Mężczy-
znapuściłlinkęisięgnąłzapaspoparęskórzanychrękawiczjednympalcem.To
musiałabyćolbrzymiasztuka.Wpewnejchwiliłódźdrgnęłaizaczęłapłynąć.Rybak
czuwałikiedytylkozmieniałsiękierunek,szybkowybierałluz.Zajętypolowaniem,
straciłrachubęczasu,atymczasemszybkozapadałzmierzch.Mgłypodniosłysiępo-
nadwody,żabyrozpoczęływieczornykoncert.Rybak,ogarniętygorączkąpołowu,
niezwracałnatouwagi.Bacznieobserwowałniknącywwodziesznur;wmiędzycza-
sieprzygotowałoszczep,ponieważwiedział,żetakiejwielkiejrybyniedaradywcią-
gnąćpoprostunałódź.Linkaznówzłapałatrochęluzu,więcszybkowybrałgoiza-
bezpieczył.Zdobyczzatrzymałasię,łódźzwolniła,arybakchwyciłzaoszczep.Na-
glezrobiłosiębardzocicho;mężczyznarozejrzałsiędookoła.Okazałosię,żezdo-
byczzaciągnęłałódźjeszczedalejnapółnoc,wpobliżetrzęsawisk,któreuważanoza
nawiedzone.
Wdawnychczasach,jeszczezapanowaniakniaziaChwostka,stałtamgródtego
okrutnegopana.Zaswojezbrodniezostałsurowoukaranyprzezokolicznychmoż-
nych.Ichzbrojnedrużynyzdobyłytwierdzę,wyrżnęływszystkichlojalnychwojow-
nikówwładcy;natomiastnieliczni,którzyuniknęliśmierci,wtymsamkniaźijego
żona,schronilisięwkamiennejwieży.Niebyłosposobu,abywziąćszturmemczy
podpalić,więcatakującyrozłożylisiępodwieżąipróbowalizagłodzićobrońców.Le-
gendamówi,żekniaźzeswoimiludźmitrzymalisiębardzodługo,takdługo,żeznie-
cierpliwienioblegającywezwalinapomocczarnąmagię.Guślarzeiszamaniobłożyli
wieżęklątwami.Straszliwezaklęciawypaczyłycałąokolicę.Wieśćniosła,żekiedy
ucichłyjużwszystkieodgłosywwieżyioblegającymudałosięwyłamaćwrota,za-
staliwśrodkuprzerażającywidok.Wszędzie,nakażdymzpięter,leżałyobjedzone
doczystaszkieletyobrońców.Pomiędzykościotrupamiprzemykałyogromne,tłuste
szczury.Ichczerwoneślepiabłyszczałyzłośliwąinteligencją,alegryzonienawetnie
próbowałyatakowaćwchodzącychwojów.Wrotazamknięto,acałemiejsceuznano
4