Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oficerwtowarzystwieordynansa,zmierzałwkierunkubramyBussy.
Oficertenzpióremukapelusza,siedziałdumnienabiałymkoniu
azłoconarękojeśćjegoszpady,wyglądałazpodpięknegopłaszcza
zsuknaflandryjskiego.
Wdziesięćminutukazałsięonprzedoberżą.
Leczniemyślałwstąpićdoniej,miałtylkoprzejechaćnie
spojrzawszynawetnaznak,byłbowiemmocnozamyślonyizajęty.
WtempanFournichon,któryjużzaczynałwątpićczywtymdniu
udamusięjakihandelek,wychyliłsięzwieżyczkimówiąc:
—Patrz-nożono,cozapięknykoń!
ApaniFournichon,jakoprzebiegłagospodyni,odparła:
—Ajeździec,albożtakżeniepiękny!
Kapitan,jakwidaćczułynapochwałyimniejdbającyzkąd
pochodzą,podniósłgłowęnibynaglezesnuprzebudzony.
Ujrzałgospodarza,gospodynięioberżę,wstrzymałkonia
iprzywołałordynansa.
Potem,niezsiadajączkonia,bacznieprzypatrzyłsiędomowi
icałemuotoczeniu,Fournichonszybkozbiegłposchodachistanął
wedrzwiach,przekładającczapkęzrękidoręki.
Kapitanpochwilowymnamyślezsiadłzkonia.
—Czyjesttukto?—zapytał.
—Wtejchwiliniemanikogo,panie—pokornieodpowiedział
gospodarz.
Ijużmiałdodać:
—Wszakżeniezawszetakbywa.
LeczpaniFournichon,jakwszystkieprawiekobiety,przebieglejsza
odmęża,czemprędzejzawołałazokna:
—Jeżelipanszukasamotności,unasbędziemunajdogodniej.
Jeździecspojrzałwgórę,awidząctwarzrównieprzyjemnąjak
odpowiedź,odparł:
—Wtejchwilitogowłaśnieszukam,mojadobrakobieto.
PaniFournichonnatychmiastpośpieszyłanaspotkanieprzybyłego,
mówiącsamadosiebie:
—Tąrazą,„Różannykrzakmiłości”zwycięża,niezaś„Miecz
walecznegorycerza.”
Kapitan,którywtejchwilizwróciłnasiebieuwagęobojga
małżonków,iktóryrównieżzasługujenauwagęczytelnika,był
totrzydziesto,lubtrzydziesto-pięcio-letnimężczyzna,leczwyglądał
nadwudziesto-ośmio-letniego,bowielcedbałosiebie.
Słuszny,dobrzezbudowany,miałtwarzdelikatnąipełnąwyrazu;