Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Kiedywróciładodomutramwajemitymisamymi,
wielerazyodmierzanymikrokami,czuła,żemamętlik
wgłowie.Niemiałaochotynażadneodwiedziny.Kiedyś
ktośuszczęśliwiłpsemrasypiesibyłotobardzo
niefortunneuszczęśliwienie.Zarównodlaniej,jakidla
psa.Piesniechciałjeśćaniprażonejkukurydzy,anipizzy,
którymizajadałasięHonorata,itrzebamubyłoprzynosić
jakieśpaskudnepsiekonserwy.Iwciążchciałgdzieś
wychodzić,szczególniewieczorami,gdylałoiwiało,albo
właśniewtelewizjileciałjejulubionyserialkryminalny.
Pieszyskałwięcnowegopana,aHonorataświętyspokój.
Nienadługojednak,gdyżuszczęśliwionoznów,tym
razemFranką,itejniestetyniedałosięjużnikomu
upchnąć.
Aterazbyłprzeraźliwyczerwcowyupałizbierałosię
naburzę.OdkiedypiesHonoraty,któryprzeraźliwiebał
sięburzy,nauczyłbaćsięburzy,bałasięburzyrównie
przeraźliwiejakkiedyśjejpies.Zamknęławięcnawszelki
wypadekokno,choćpochwiliduchotazaczęładusić,
alewolałasiędusićniżzginąćodpioruna,którymógłby
wpaśćdopokojuprzezokno,jaktogdzieśwyczytała.
Wiatrszarpałgałęziamirosnącegoobokkamienicy
drzewa,aichstukotoszybyprzypominałjejzłowrogi
stukotgałęziz
WichrowychWzgórz.
Honoratanielubiłaburzyanistukotugałęziookno.
Honoratalubiłaświętyspokój.
Atymczasemdotarłodoniej,żejutrotenspokój
zostaniebrutalniezakłócony.
Gdybyjutromiałasięodbyćwmieściejakaś
demonstracja,Honoratachętniewybrałabysięnanią
iczułabysięusprawiedliwionachęciąuczestniczenia
wzbiorowymproteście,ajejnieobecnośćwdomubyłaby