Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zarękę.
Mamo,księżniczka!westchnąłzzachwytem.
Brzozowskapodniosłagłowę.
PodrugiejstroniezamrażarekstałaEwaEwent.teżMajka
bardziejkojarzyła,niżznała.Niezrównanaorganizatorkawesel
iimprez,perfekcjonistka,kobietatakpięknaielegancka,żeniesposób
byłosięzaniąnieobejrzeć.
PodobnonajlepszaprzyjaciółkaSabinyPiechoty.
Ewentmiaławłosytakjasne,żeniemalbiałe,ubranabyła
naniebieskoinaprawdęwyglądałajakbaśniowakrólowalodu.
AkiedyzmierzyłaMajkęspojrzeniem,tapoczułachłód,któryniemiał
nicwspólnegozzimnemdochodzącymzesklepowychchłodni.
Ewaodwróciłasięiodeszłajakgdybynigdynic.
AMajkaprzestaławierzyćwprzypadkiiswojąnieuzasadnioną
paranoję.
*
MajaprzychodziładobiuraPSBusinessConsultingwcodrugiwtorek
nadziewiętnastą.Zawszewstrojudobiegania.Nibymogłabysię
przyznaćmężowidoterapiibyłotowkońculudzkiealewolała
uniknąćpytań.Grześzacząłbysięprzejmować,byłategopewna.
Pytałby,czywszystkowporządku.Czymożejejjakośpomóc.
Icomiałabymupowiedzieć?Wszystkojaknajbardziejokej,
kochanie,tylkowiatrdomniemówi?Tylkocałeżyciekłamię,kim
jestem?Nie,lepiejbyłoudawać,żebiega.
OtejgodzinierecepcjonistkiŻanetyniebyłozwyklewbiurze.
Piechotateżnaszczęściebyłajużnieobecna.Żanetaniestanowiłam
problemu,alestrzyga…strzygamogłaskomplikowaćplany.
AMajaspędziłaostatnitydzień,bardzostarannierozważając,
copowinnazrobić.
Przeztentydzieńzegarekosiemrazyostrzegałją,żemazawysokie
tętnozakażdymrazemskakałojej,kiedyznowunatykałasię
nakogośznanegojejzwidzenia.Albotrochęlepiejniżzwidzenia,jak
wwypadkuSabinyiŻanety.Niewiedziaładlaczego.Niemiałanic
wspólnegoztym,costałosięwmieście,jakiwięcpowódmieli,żeby
wciążsięwokółniejkręcić?Wkońcuzajrzaładoaplikacji,żeby
sprawdzić,ilerazypulsjejszalałprzytych„przypadkowych”
spotkaniach,iodkryła,żepoprzedniejsoboty,wtedy,kiedyprzez
Brzegprzeszławichura,aona,GrześiKrzyśoglądaliwiatrak