Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięwjakieśbiznesyzMariąStrzeleckąijeśliwierzyćlokalnym
plotkom,tożyłazniąwBrzezinie,tworzączgodne,emeryckiestadło.
CzasamiMajękusiło,żebyzagadnąćoteplotkisynaMarii,ale
tomogłonaruszyćzasadyichrelacji.Ustalilijenasesjizerowej,
aBrzozowskiejnieprzyszłowtedydogłowy,żepowinnaodrazu
wypytaćswojegoterapeutę,zkimsięzadajejegomatkaiczypodczas
rodzinnychobiadówporuszajątennajbardziejniezręcznytemat
wkońcuLudmiłabyłanietylkoemerytką,lecztakżełowczynią
potworów,aPiotr,jakbyniepatrzeć,dotychżesięzaliczał.
TaksamozresztąjakMaja.
Niezwolniłatempa,niezmieniłatrasy.Jakozwykłyczłowieknie
miałaprzecieżpowodów,żebyomijaćstaruszkęuprawiającąswoje
hobbywnietypowymmiejscu.
Leczjakowietrzycatrzęsłasięcałanamyśl,żekilkadnitemuprzez
Brzegprzeszławichura.Wichura,zktórąMajkaniemiałanic
wspólnego,niebyłojejwtedywmieście!Aleczyłowcywogólepytali
otakiesprawy?
Wiatrzaszumiałwzaroślach,owinąłswoimpodmuchem,
zapewnił,żejestobok,gotówzmieśćzpowierzchniziemikogotylko
muwskaże.Majaniezareagowała.Normatywninierozmawiali
zwiatrem,nierozumieli,gdydonichmówił.JeśliMarciniaknie
zamierzałajejdopaść,jeślibyłatutylkoprzypadkiem,lepiejbyłonie
zwracaćnasiebieuwagi.
Przebiegłaobokpassata.Zegarekzawibrował,ostrzegającozbyt
wysokimtętnie.Brzozowskanawetnaniegoniespojrzała.
Zignorowałapierwotnystrach,któryskłębiłsięgłębokowtrzewiach
ikazałjejkluczyćigubićpościg.Toniemiałosensu,panika
zdradziłabyprzedkażdymłowcą.Jejsojusznikamibyłystabilność
izwyczajność.
OdkądsprowadziłasiędoBrzegu,pilnowałaswojejrutyny
doprzesady.Sprawianiewrażenia,żejestsięczłowiekiem,było
ważne.Dbanieodobrostanbestiikryjącejsięwśrodkurównież.Czas
spędzonyzGrześkiemtakżebyłważny.Krzyśbyłnajważniejszy,ale
dobrąmatkądlaswojegoludzkiegodzieckamogłabyćtylkowtedy,
gdyzadbała,bywszystkoinnepozory,ograniczenia,któresobie
narzuciła,planpomagającypanowaćnadsobądziałałobezzarzutu.
ŻycieMajkiskładałosięzestarannieułożonychpuzzli,tak
dobranych,byniktsięniezorientował,żetrochęprzynichoszukiwała.
Iżebyupilnowaćtejukładankiiniezagubićsięwjejmeandrach,
cotydzień,wkażdywtorek,spaceremprzechodziłazeSłowiańskiej