Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
conieszczęsnegookresu,którypracępoprzedzał.
Beyle,wtychlatachjakzawszeczęstopodróżującymiędzyFrancją
aWłochami,wmarcu1818rokuzawarłznajomośćzMetyldą
DembowskiViscontini,astałosiętowjejmediolańskimsalonie.
Metylda,zamężnazprawietrzydzieścilatstarszymodniejpolskim
oficerem,miałalatdwadzieściaosiemiwielkąmelancholijnąurodę.
Poupływiemniejwięcejroku,wciąguktóregonależałdostałych
gościwdomachprzypiazzadelleGallineipiazzaBelgioioso,już
zdawałosię,żeswądyskretnieokazywanąnamiętnościązyska
niebawemprzychylnośćMetyldy,gdysamprzekreśliłswojeszanse
wskutekniedającejsięnaprawić,jakmusiałpóźniejprzyznać,gafy.
MetyldawyjechaładoVolterry,byodwiedzićswoichdwóchsynów,
umieszczonychwklasztornejszkoleSanMichele,aBeyle,niezdolny
znieśćnawetparudni,podczasktórychmiałbyniewidziećMetyldy,
incognitopodążyłwśladzanią.Niemógłpoprostuzapomnieć
ostatniejchwilispędzonejwobecnościMetyldywprzeddzieńjej
wyjazduzMediolanu.Przypożegnaniuwfoyerswegodomupochyliła
się,bypoprawićcośprzybuciku,inaglewszystkowokółgdzieśsię
zapadło,widział,jakzanią,wgłębokimmroku,niczymprzezsmugi
dymu,rozwierasięczerwonapustynia.Wizjatawprawiłagowstan
bliskitransu,iwtymstaniewziąłsięnastępniedoprzebieraniaswej
osoby.Zakupiłnowyżółtysurdut,granatowespodnie,czarne
lakierowanebuty,bardzowysokiaksamitnykapeluszorazparę
zielonychokularów,itakodzianychodziłpoVolterrze,starającsię
możliwiejaknajczęściejwidywaćMetyldę,choćbyzdaleka.Najpierw
sądził,żefaktyczniegonierozpoznano,potemjednakztymwiększą
satysfakcjąstwierdził,żeMetyldaślemuwieleobiecującespojrzenia.
Gratulowałsobietakwybornegopomysłuiprzezcałyczasnucił
nawymyślonąmelodięsłowa,którewydawałymusięszczególnie
oryginalne:Jesuislecompagnonsecretetfamilier.Metyldanatomiast,
jakłatwosobiewyobrazić,miałapoczucie,żekomedia
takompromituje,igdyjegoniewytłumaczalnezachowaniejuż
nazbytpoczęłojejciążyć,potraktowałagobardzooschłymbilecikiem,
którygwałtowniepołożyłkresnadziejomzakochanego.
Beylebyłniepocieszony.Miesiącamirobiłsobiewyrzuty,idopiero
zdecydowawszysięprzetworzyćwielkąnamiętnośćwmemoriał
omiłości,odnajdujepsychicznąrównowagę.Nablaciebiurkależy
pamiątkapoMetyldzie,gipsowyodlewjejlewejręki,który
szczęściem,jakczęstomyśliprzypisaniu,zdołałbyłjeszczeuzyskać