Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
oczu,adrenalina,otwórlufy,źrenica,czarnedziury.
Tonapad!Wszyscynapodłogę!
Słyszękrzyk,aleniewidzęust.
Napodłogę?
Zaplecamimamkserokopiarkęzszaregotworzywa,
zczerwonymguzikiem,którymójsynmazwyczaj
wciskać.Myślodzieckudziałanamniekojąco,jakby
śladjegoobecnościnadalznajdowałsię
wpomieszczeniu.Mężczyźniwrzeszczą:dawać
pieniądze,dawaćpieniądze!Wymachująnienaturalnie
długimiramionami,zakończonymiczerniąluf.
Kładęsię.Pozycjaembriona.Plecamidonich.
Zwzrokiemwbitymwpodłogę.Patrzęnadrobnyżwir
podkserokopiarkąimyślę,żetomy,klienci,
nanieśliśmygodośrodkanapodeszwachzimowych
butów.Przezgłowęprzebiegamimyśl,żezsytuacji
czterywyjścia,żeteraźniejszośćnapodłodze
maczworodrzwi.
Mogąminicniezrobić.
Mogąmniepobić.
Mogąmniezabraćzesobą,uciekając.
Mogęumrzeć.
Wyjdęprzezjednoztychwyjść.Jednoznichnamnie
czeka.Słyszęszybkiekroki,tamizpowrotem,wzdłuż
lady.Leżęcałkiemnieruchomo.Myślęoswoimciele.
Niemyślęoswoimciele.Czyjeślisięnieruszam,
tonadaljestem?Patrzęnażwirwszparzemiędzy
podłogąamaszyną.Padającezukosaświatłorzuca
długiecienie.Myślę,żesprzątającytamniesięgają...
Myślę,żezawszesięzastanawiałam,jakbędzie
wyglądałatachwila,chwilaprzedsamąśmiercią.Teraz
wiem.Wydajemisię,żepłynieczas,alemoże
togalopująmyśli.