Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zgodziłasięidałami5złotych.Corobićzatepieniądze?
Razemwszystkichpieniędzymam15złotych.Wstaję
ranoogodz.5.Przezulicę,gdziemoirodzice
mieszkają,przejeżdżajątramwaje,cowjeżdżajądogetta,
więcdługonienamyślającsię,oglądamsię,czynie
maNiemcalubpolicjanta,ibrykswtramwajisiedzę
razemzpasażerami.Podchodzidomniekonduktor:
„proszęzabilety”,dajęmuwłapę10ikwita,iwiezie
mnienastronęaryjską.
Gdywysiadłemztramwaju,poszedłemdoJulci
ispytałem,cosłychać,odpowiedziała:„wszystko
postaremu”.Chciałemsięwziąćzajakihandel,alesię
niekleiło,męczyłemsiębardzoorazimojaJulcia
zdzieckiem.Niktnassięniespytał,czyjesteściegłodni,
alboktożebypoczęstował.Zapłakałem,pomyślałem
sobie:ludziebezserca,aletrudno.Niemożnamieć
donikogopretensji,bojestczaswojenny,aleludzieuczą
rozumu.Nocowałemuswojegoszwagra,onhandlował,
nawetmojaJulciamupożyczyła150iontymi
pieniędzmirobiłobroty,nawetpóźniejsobiepotrąciłto,
cojabyłemmuwinien.Wtakimczasiepotrącawie,
żeniezarabiasię!Aleniewolnonicmówićgłośno,
bojestemnałasce,ładneczasy.
Chodziłemnatereny[wojskowe],dowiadywaćsię,czy
nieprzyjechałoświeżewojsko,alenicsięniekleiło,
nirobota,anizarobić.Chodziłemcałemidniamigłodny
jaiJulciazdzieckiem.Nawetmójbratsięniezapytał,jak
jażyjęizczego,trudno.Zawszesobietłumaczyłem,
żetakmusibyć,amożekiedyśsłońcezaświeci,
tłumaczyłemJulci.Różne[rzeczy]wżyciuczłowiek
przeszedł,złeidobre,alegdyczłowiekmiał,tokażdysię
pożywił.Jakjapracowałem,toprzyszładomniemego
szwagraNarcyzabratowaiprosiła,czyniemógłbymsię
postaraćorobotęwkuchni.Powiedziałem:„zapytamsię
kucharza”,izaraznastępnegodniaprzyszładoobierania
kartofli.Niewiedziała,jakmipodziękować,nieżądałem
żadnejnagrodypieniężnej,tylkotakpowiedziałem:„gdy
janiebędęrobił,żebyśomnieteżniezapomniała”.Ale
gdzietam,gdyjaniezarabiałem,aonaprzynosiładuże