Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁ2
Zawoja,27czerwca2021roku
SiedziałazdziadkiemUciechąprzeddomemipopijałakawę.
Juhasamibrakujeodezwałasięwkońcupodługiejchwili
milczenia.
NiebieskieoczyUciechywciążspoglądałynaBabią.
Cotugodoć,dobrepsiskoposło.Aleniekcomdrugiego.Teroz
momkotyodparł,czochrającjednegoztych,któreludziepodrzucali
muregularniepoddrzwi.Dopsatotrzamiećsiły,akottosedorady
bardziyjjakpies.
Coracja,toracjaodpowiedziała,biorącnaręceswojąulubioną
kocicę,rudąpięknośćbezjednegoucha.
Ico,sikorecko,naŚloskjedzies?Jakbykniebyłtokimdziodom,
tobykcitapomógłztomiremontami.Ataktoco?Inosiedziećprzed
chałupomisieztomikotomigrzoćwsłońcu.
Damradę,dziadku.Spokojnagłowa.Zawszetojakaśprzygoda.
Itakniemiałamplanównaurlop.
Milczeli,wsłuchującsięwśpiewrudzika.Uciechazajadał
truskawki,któremuprzyniosła.Najpierwobwąchiwałkażdą,
apóźniej,trzymajączaszypułkę,smakowałpowoli.Niepozwolił
Baśceichumyć,twierdząc,żecałeżyciejadłowoceprostozkrzaka.
Wstała.
Jadę,dziadku.Jakwszystkopójdziepomojejmyśli,towrócę