Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nocami.Ranozawszewstawałabardziejzmęczonaniżwieczorem.
Miałanadzieję,żemożezmianamiejscajejpomoże.Odczasupowrotu
zKrakowatrwaławtejmatni,niemogączrobićkrokunaprzód.
Zaciągnęłasięispojrzałanaoknabudynku.Uświadomiłasobie,
żejestobserwowana.Kilkorostarszychmieszkańcówspoglądało
naniązzaciekawieniem.Powinnawnieśćsprzętdomieszkania.Nie
chciała,byktośwykradłgownocyzsamochodu.Jednakcieńdrzew
iśpiewptakówwparkuPromenada,którybyłnieopodal,kusił
jąswoimiurokami.Zamknęłasamochódiruszyłaprzedsiebie.Stanęła
podprzewiązką,obiecującsobie,żemusidowiedziećsięczegośojej
historii.Spojrzaławgóręiniespodziewaniepoczuławewnętrzny
chłód.Szumdrzewprzypominałwestchnienia.Zrobiłakilkakroków
izatrzymałasięprzedpamiątkowątablicąstojącąprzywejściu
doparku–upamiętniałaPolaków,którzyginęliwtutejszymwięzieniu.
PodczaswojnyzabijaliichNiemcy,apowojniebylirepresjonowani
przezSłużbęBezpieczeństwa.Zerknęławdółwzniesienia,gdzie
wmiejscedawnychbarakówstworzonopięknystawzfontannąoraz
alejkispacerowe.
Zeszłaniespiesznieposchodach.Cieńdrzewniósłprzyjemny
chłód.Spojrzaławstronęławekizobaczyłatęsamądziewczynę,
zktórąjejmatkarozmawiałatydzieńtemuprzedkamienicą.Niemogła
sobieprzypomnieć,jakmiałanaimię.Nastolatkapisałacoś
wtelefonie.Chciaładoniejpodejść,alezatrzymałasięwpółkroku,
dostrzegłszy,żektośsiedzirazemznią.Pomyślała,żetopewniejej
chłopak.Obróciłsięnachwilęwjejstronę.Skręciławprawo
wkierunkualejki,któradoprowadziłajądouroczegoźródełka.Głowę
lwa,zktórejwypływaławoda,niedawnowidocznieodrestaurowano.
Zanurzyładłoniewzimnejwodzieichlusnęłaniąsobiewtwarz.Tego
jejbyłotrzebawtenupalnydzień.
Postanowiławrócićdosamochodu,bywziąćsiędorozładunku