Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Chodziomieszkanie.Mamazostawiłatestament,powiedziała
miprzedsamąśmiercią.Mieszkaniejestdlaciebie,ciociu.
CelinaZajdamałoniespadłazkrzesła.Chciałacośpowiedzieć,ale
siostrzeniecprzyłożyłpalecdoust.
–Karinajeszczenicniewie.Bojęsięjejpowiedzieć.
Baśkaniemogławtouwierzyć.DlaczegociociaEwanie
przekazałamieszkaniasynowibądźcórce?
Marcin,jakbyczytajączjejspojrzenia,dodał:
–Uznała,żeciociaCelinahojniespłaciłajejdomporodzicach
wZawoi,ajaiIwonamieszkaniadostaliśmy.ZresztąIwonienigdynie
wybaczyła,żesięrozwiodłaiwyjechaładoSzkocji.
–Atycootymmyślisz,Marcin?–zapytałapoważnieCelina.
–Ja?–rzucił.–Niemamztymjakiegośproblemu,tylkosięboję,
żeKarinazrobiaferę.Wieciocia,jakiesąbaby…
CelinaZajdaspojrzałanaKarinę,którabrylowaławtowarzystwie.
–Zaprŏszōmnazista3!–wołałamężczyznpalącychpapierosy
przedwejściemdolokalu.
UsiadłazarazprzyMarcinie,któryzdawałsiękurczyćprzy
kobieciedwarazywiększejodniego.
–Atyco?Możnogorzŏłynalŏć.Ujkiczekajōm.
BaśkaiCelinasiedziałysztywno,niewiedząc,comyśleć
osłowachMarcina.Topewne,żeczekałagozKarinąprzeprawa.
WtrakciedeseruBaśkarozmawiałaprzezchwilęzIwoną,starszą
odniejodziesięćlat.Kuzynkazałamałasięśmierciąmatki,leczjuż
tegosamegowieczorumiałasamolotpowrotnydoGlasgow.
NapytanieZajdyoto,jakjejsiętammieszka,odparła:
–Teraztamjestmójdom.MnóstwoosóbzMysłowicwyjechało