Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dobregozakończeniatejsprawy.Zobawąmyślęotym,
comogłospotkaćFrancuza,jeśliwszedłwdrogę
Creamowi.
Ajaniepokojęsięoto,conammożegrozić,jeśli
zorientująsię,żeznowuonichwypytujemy.
Dlategotrzebadziałaćbardzoostrożnie,Barnett.
Żebysięniezorientowali.
CzymożemyzwrócićpieniądzepannieCousture?
zapytałem.
Przecieżdałemjejsłowo.No,aterazmuszęsię
zdrzemnąć.Bądźtujutrozsamegorana.Mamydużo
roboty.
Następnegoranka,zanimpojawiłemsięwbiurze,
NeddyprzyniósładresMarthy.Mieszkała
wpensjonacienieopodalBermondseyStreet.
Dotarliśmytamwciągudwudziestuminut.Budynekbył
zaniedbany.Zdrzwifrontowychobłaziłafarba,okna
dawnoniemyte,azkominawaliłgęstyczarnydym.
Naodgłosdochodzącychześrodkakrzykówszef
skrzywiłsięzniesmakiem.Należałdomężczyzn,którzy
brzydzilisięwszelkąagresją.Kobieta,któranam
otworzyła,bynajmniejnieucieszyłasięnanaszwidok.
Drugiepiętrowarknęła,odwróciłasięiposzła
dokuchni.Nakońcukorytarza.
Marthabyłarzeczywiścietakśliczna,jakopisał
staryErnest.Gdynamotworzyła,byłazaspana
iowiniętawdwastarepłaszcze.
Czymysięznamy?zapytała.
Szefowizaparłodech.Marthabyłabardzopodobna
doIsabel,jegożony,tyleżewyższaimłodsza.Miałatak
samodługie,brązoweikręconewłosyorazzadarty