Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żenatozasługuję?–żachnąłsię.Itakdługobyłcierpliwy.Niemiał
więcejczasu.JutromusiałwrócićdopracywLondynieichciał,żeby
opowiedziałamuotym,cosięwydarzyłowstarejleśniczówce.–Jak
siędomyśliłaś,żetoAnkastoizawszystkim?–zadałkolejnepytanie,
chociażMagdanieodpowiedziałanapierwsze.
Wzruszyłaramionami.
–Nijak.Właściwiedokońcaniebyłampewna.Jejdziwne
zachowaniepodczasprzesłuchaniadałomidomyślenia,jednak
sądziłam,żetylkopomagaprawdziwemusprawcy.Wtamtymczasie
pomimobrakudowodówbyłampewna,żetoStasickijakimścudem
opuszczamurywięzienia.Ankarzuciładomnie,żejeżelinadalbędę
siętakzachowywać,tozginę.WtedyzaginęłaPatrycja.Miałam
wrażenie,żektośzrobiłtocelowo,bymniesprowokować.Kończył
namsięczas,aposzukiwaniabyłybezowocne.Działałam
instynktownie.Wiedziałam,żejestemwabiona.Nigdynikomuotym
niepowiedziałam,aleprześledziłamhistorięprzeniesieńStasickiego,
wiesz?Icośmnietknęło.AnkastudiowaławWarszawie,kiedy
Stasickiprzebywałwtamtymzakładzie.Przeważyłydetale,pogłoski,
drobnewzmianki,atakżefakt,żeoddniazaginięciaPatrycjinie
pojawiłasięwpracy.Wtedyzdecydowałamsięnawyruszenie
doleśniczówki.Wiedziałam,żetopułapka,ajednaktamposzłam.
Miałampewność,żePatrycjaniebyłaprzypadkowąofiarą.Została
złapana,bymniesprowokowaćizagraćminanosie…–Magda
mówiłacicho,patrzącwogieńtańczącywkominku.–Kiedy
zobaczyłamAnkę,wszystkoułożyłomisięwcałość.Jednakwciąż
myślałam,żetylkopomagamordercy…Resztęznasz.Okazałosię,
żetocóreczkaStasickiego–skończyłazgłośnymwestchnięciem.
–Skarbie…–Błażejprzytuliłjąmocniej,pragnącukoićjejból.
Magdatodoceniała,aleniebyłonwstanieprzepędzićkoszmarów,
którespędzałyjejsenzpowiek.Czasamiwidziałasiebiemartwą,
leżącąwkałużykrwi.WtychsnachpojawiałsięteżDamian.