Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dziewczynyzgreckiejłąki,zmitycznegoboru,owenimfyidriadyoróż-
nychimionachszukałyocaleniaprzedmiłosnympościgiem,zapadającsię
jakAretuzapodziemięiwytryskującgdzieindziejjakoczyste,czynne,
pulsująceradościąźródło.Znałytakżeinnąformęucieczki,przemieniały
sięnaglewdrzewa.Idrzewateszumiałyodtądfałdamisukien,kobiecym,
muzycznymgestemgałęziiliści.odrzewach-kobietachwiedziałCervantes
iwiedziałDonKichot,takczujnywobecukrytejnaturywszystkichrzeczy.
Świadomtego,żerealnośćjesttylkodomenąmaskarady,pozoru,złudyigry
weneckiej.
Człowiek-drzewomieścisięzatemwkręgachkonwencji.DziełaFrazera,
Junga,Eliadegomówiąoniezliczonychwersjach,replikachinasileniachtej
roślinno-ludzkiejdwustronności,dojakiejapelowałaimaginacjaWilliama
Blake’a.
Niedziwinas,żewiedzaotejpodwójnościbliskabyłarównieżtym,
którzyzajęlisięflorąpiekła.Żepotrafilionipodwójnośćowąwprzęgnąć
wtrybywinyiwiecznejkary.
Bardziejnatomiastzdumiewaiporażato,coniebyłodotądoczywiste.
Czyżbypiekłolubowałosiętakżewmaskaradach,wkarnawalecierpienia
ibólu?SzukałoenergiiwDodwróconej”inegatywnejludyczności?Czyżby
chciałobawićsięcierpieniem?odsłaniaćkomediębóluicierpienia?Czyżby
dawałonamsubtelneznakimówiąceohumorystycepiekła,mrocznej,nie-
ludzkiej,zmiennej?Możepiekłemzarządzawielkimistrzironii?Złośliwy
dialektyk,którybawisięnaiwnymizłudzeniamiludziprzekonanychnadal
osymetriidobraizła,kłamstwaiprawdy,rozkoszyibólu?
Czyówgroźnyszydercaniepragnie,byzatarłysięwszelkieboskieróż-
nicemiędzyrzeczamiiwartościami?Bywszystkomogłobyćwszystkim,
stawałosięwszystkimibyłowszystkim,nigdywszystkimniebędąc?Bysta-
wałosiębezżadnychtam,ograniczeń,bezsztywnych,świętychnormducha
imaterii?Bycałamoralnośćcudzołożyławgigantycznejorgii?Bypiekło
przemieniłosięwdomenępłaczu-śmiechu,abynigdyjużpłaczniemógłbyć
oddzielonyodśmiechu,aśmiechodpłaczu?
Wszystkotumówi:wnaszympaństwieniezaznaszłaskiwłaściwej
stanomkrystalicznym.Wszystkomusibyćzmącone,wymieszane,niejed-
norodne,dotknięteskaząbruduicechązanegowanejczystości,apelujące
zarazemdosłodyczyidopiołunu.Takimusibyćświatwielkiegozmywania,
wktórymnicniebędzieopłukane.Takimusibyćteninfernalnyzlewozmy-
wak,pełenpianyimetafizycznychchemikaliówonieznanymnamskładzie.
WLesiesamobójcówotaczanastłumdrzew-ludzi.Ciąglejeszczenie
jesteśmyemigrantami,wygnanymizojczyznysymboli,którenamwierne,
posłuszneiprzyjazne.Lęk,jakiodczuwamy,mieścisięwznanychnamkata-
logachtrwogi.Jegokartywcześniejszeośmielająnasdospojrzenianakarty
następne.
26