Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
totazłotakulananiebie,którabudzidożycia,araczejsymbolpotęgi
mrozuiśmierci.Wpierwszychdniachmarcatemperaturawdzień
wreszcieutrzymywałasięnapoziomiepowyżejzera,słońcezastąpiły
jednaksunącenisko,potężneciemnechmury.Absolutnąbiel,która
jeszczeniedawnookrywałamiasto,przytłoczyłaszarośćpokrytych
błotemuliciciemnogranatoweniebo.
Drobny,marcowydeszczmógłbyćzwiastunemzbliżającejsię
powoliwiosny,którejtakoczekiwano.Kruszcieniekojarzyłsięjednak
znadziejąnaodejściezimy.Byłtylkokolejnym,lodowatozimnym
elementempechowegodnia,nieszczęsnegomiesiącaikontynuacją
następującychposobietragicznychlat.Aprzecieżzanimwybuchła
tacholernawojna,wszystkoukładałosięidealnie.Krzysztofijegobrat
mieliwspaniałeperspektywy!PaństwoKrusztowiezadbali,żebyich
dwóchsynówzdobyłodobryfachiwyuczylichłopakówzawodu
wdużymmieście.Braciaszkolilisięwintroligatorskimfachu
umistrzaLewandowskiegowPoznaniu,naWronieckiej.Kiedywrócili
dorodzinnegoGostynia,samotny,staryKrusztazdążyłjeszcze
przekazaćimwspólnąfirmę,która,mającpraktyczniemonopol
nadziewiczymrynku,zaczęłaprzynosićsporedochody.
Wojnazaskoczyławszystkich.MłodszyKrusztatrafiłdoarmii
niemieckiej.Staryojciecbyłdumnyzsynaparadującegowmundurze.
Tonieprawda,coterazmówiąludzie,żezawszestalipostronie
Entanty.Pamiętałdobrze,iluwtedyulegałopropagandziewojennej
imimowszystkoarmięniemieckąuważalizaswojewojsko.Prawie
niktniesądził,żewojnapotrwatakdługo,przyniesietylezła
icierpień.Szlinafront,wierząc,żewrócąnażniwa!Niewiedzieli,
żebędątoczteroletnieżniwaśmierci,którychnigdyjużniezapomną.
Ci,którzyprzeżyli.
KrzysztofKrusztanieposzedłzbratemzabijaćpodłychFrancuzów
iAnglików.Byłomutrochęprzykro,żeuwagawszystkichskupiałasię
namłodszymbracie,któregoprzecieżbardzokochał.Poddanegokróla