Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
byłowspomnieniemjakiejśmagicznejhistorii,takiej
wstylu
Tajemniczegoogrodu
.
–Tuzadrzewemwlewo–pokierowałaIzabela.–Ale
tupięknie!Czujesztenklimat?Wymarzonemiejsce,
będziewspaniale!–Klaskałazradości.
–Jedź,jedźzanim.Możewysłalibiedaka,żebyponas
wyjechał.–Wdrugimaucierównieżkobietadzierżyła
władzę.
Obaautaskręciływlewo,ujechałyjeszczekilka
metrówiugrzęzływbłocienadobre.
–Noigdziemnieprowadzisz,człowieku!?–Mateyko
wysiadłiniezważającnagłębokiebagniska,wktórych
grzęzłyjegozamszowemokasyny,odrazuruszył
wstronęTomasza.
–Ja?–zdziwiłsięTomasz.–Topojakącholeręzamną
jedziesz?Kazałcikto?
–Niejadęzatobą,tylkodogościńca–oburzyłsię
Mateyko.–Widziałaśgo?Cozabubek,myśli,
żemueskortęrobię!–OdwróciłsiędoEliipostukałsię
palcemwczoło.
–Samjesteśbubek.Przepisówdrogowychnieznasz?
Niewiesz,żenaskrzyżowaniurównorzędnymten
zprawejmapierwszeństwo?–rzuciładoniegoIzabela.
–Ijeszczebabamusigobronić.Cozaludzie…
–parsknąłpodnosemMateyko.–Kobieto,gdzietytam
widziałaśskrzyżowanie?Przecieżtośrodeklasu!
–Kochanie,aleonifaktyczniebylizprawej–wtrąciła
sięEla.
–Zamilcz,kobieto,ztobąpoliczęsiępóźniej.–Pogroził
jejpalcem–Pomyśleć,żemogłemsiedziećwciepłym
domuioglądaćmecz–jęknąłdosiebie.
–Popatrznaniego,jakiśdamskibokser–warknąłpod
nosemTomasz.–Itoprzyludziachsięodgraża.Zaraz