Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
alejaksiępowiedziałoA,trzebabyłopowiedziećB.Nie
potoprzecieżprzekupywałaAnatoladrożdżówkami,żeby
podpuszczałMateykęmęskimizakładami.Wystarczyło,
żezgodniezzasadamiwpojonymiprzezmatkę
„zarządzała”swoimmężczyznąwtakisposób,bymyślał,
żetoonmaostatniesłowo.Staraprawda,wiecznie
żywa.
Naglezzadrzwiwyszłakobietawtowarzystwiepary,
którejElżbietamiałanadziejęjużwięcejniespotkać.
Tomożenajpierwpokażępaństwuogród.Coprawda
otejporzerokuniematamzawieledopodziwiania,ale
chociażzobacząpaństwopergolęistaw.Opowiemteż
omożliwościurządzeniaprzyjęcianaświeżym
powietrzu…
Tak,tak.Proszęimopowiedziećoprzyjęciu
naświeżympowietrzu.Wkońcusalawewnątrzbędzie
zajęta.Przeznas!krzyknąłwichkierunkuMateyko.
Słucham?Kobietastanęłajakwryta.
Proszęniesłuchaćtegopana.Spotkaliśmy
gopodrodze.Jakiśdziwny,podejrzanytyp.Izabela
zakręciłapalcemprzyczole,jakbychciaładyskretnie
podaćwwątpliwośćstanpsychicznyMateyki.Chyba
cośpiłszepnęładokobiety.
Taprzytaknęłanaznak,żejużwie,zkim
madoczynienia,iprzygotowałasiędowalki.
Proszęstądodejśćpowiedziałałagodnie.Nie
chcemykłopotów.
Słyszałaś,Elka,jaksiętutraktujeklientów?Mateusz
Foxzłapałsiępodbokiizarechotał.
Bardzopanaproszę…powtórzyłakobieta.
Jateżpaniąproszę.Niechsiępaninieośmiesza.
NazywamsięMateuszFox,atomojanarzeczonaElżbieta
Mazur.Byliśmyumówieniwsprawiesalidodałoschle.