Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zwazonamiładnychkwiatów,któreprzygotowałaJo.Przekąskidla
gościwyglądałyponętnieiobejrzawszyje,cieszyłasięAmynadzieją,
żebędąsmakowaćiżepożyczoneszkło,porcelanaisrebrobezpiecznie
wrócądodomu.Powozyzostałyzamówione,Megzmatkąpodjęłysię
bawićgości,BethmiałapomagaćHannahzakulisami,Joobiecałabyć
ożywionaiuprzejma,oiletylkojejpozwoliroztargnionyumysł,ból
głowyisilneniezadowoleniezewszystkiegoizewszystkich.Dla
skróceniasobieczasuprzystarannymubieraniusięwyobrażałasobie
Amyszczęśliwąchwilę,kiedyposkończonympomyślnieśniadaniu
pojedziezkoleżankaminaartystycznąwycieczkę,boomnibus
izerwanymoststanowiłyjejsilnąstronę.
Nastąpiłopotemdwugodzinnezawieszenie:Amybiegałaciągle
odbawialnegopokojudoportyku,aopiniapublicznazmieniałasięjak
chorągiewkanadachu.Ojedenastejspadłgęstydeszcz,którymusiał
stłumićzapałwpanienkachoczekiwanychodwunastej,bonie
przyjechały;odrugiejzaś,gdyjużsłońceświeciło,państwoMarch
idziewczęta,zmęczenimozolnymrankiem,zasiedlidostołu,żeby
zjeśćto,cobysięmogłozmarnować.
–Dziśniemożnawątpićwpogodęizpewnościąprzyjadą,
musimysięwięcżwawosposobićdoprzyjęciagości–rzekłaAmy,
gdyjąnazajutrzranoobudziłosłońce.Chociażmówiła
tozożywieniem,wgłębiduszyżałowałauczynionejwzmianki
owtorku,bochęcijejzaczęłyczerstwiećwrazzciastkami.
–Niemogłemdostaćhomara,więcsięmusiszobejśćbezsałaty
–rzekłpanMarch,wchodzącdopokojugodzinępotemzwyrazem
cichejrozpaczynatwarzy.
–Możnagozastąpićkurą,bowsałacieniedasięczuć,żetwarda
–odezwałasięjegożona.
–Kurękotyporwały,gdyjąHannahzostawiłanachwilkę
nakuchennymstole.Bardzomiprzykro,Amy–dodałaBeth,gdyżnie
przestałabyćopiekunkątychstworzeń.