Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
iprzechyliłgłowę:
–Niewidzępowodu,byrobićwyjątki.Ocopanuchodzi?
–Sprawaściśleosobista,paniewojewodo–resztęoddechuwydobył
zsiebieMurek,zbityztroputem,żewojewodazwróciłsiędoń„per
pan”.
Wgłosiewojewodyzabrzmiałozniecierpliwienie:
–Każdymasprawęosobistą.Słucham?
Murekczułkroplepotuwystępującenaczoło.Jednonieszczęsne
słowoiwszystkoprzepadło.
–Aletu...tutaj...jestpodłożepolityczne...
Wszyscynastawiliuszy,leczwojewodabeznamysłukiwnąłgłową:
–Dobrze.Za...–spojrzałnazegarek.–Zadwadzieściapięćminut
wezwiepanadomniepansekretarz.Aterazproszę,kochanipaństwo,
papierosika!
Dwajpolicjancikopnęlisiężywo,obnoszącpudłazpapierosami.
Murekswegodługoniemógłzapalić,borękamudrżała.Gdyjednak
ściślewokreślonejminuciewprowadzonyzostałdogabinetu,zdążył
sięjużuspokoić.
–Proszęsiadaćimówić–wskazałmumiejscewojewoda.
Murekniemalnapamięćmiałprzygotowanąswojąskargę.
Zwolnionogobezpodaniapowodów,atymczasemgłośnomówisię,
żezarzucamusięnieprawomyślność.Otóżjesttoniecneoszczerstwo.
Murekwciągucałegoswegożycianiezrobiłnic,cobymogłonasunąć
cieńpodobnegopodejrzenia.Wszystkodasięsprawdzić,zbadać,
przeprowadzićnajdrobiazgowsześledztwo.Murekbłagaoto,jak
ołaskę.Iniezwracasiędopanawojewody,jakodoreprezentanta
władzy,leczjakodonajwyższegoautorytetumoralnego...
Wojewodasłuchałuważnieicierpliwie.GdyMurekskończył,
wojewodauderzyłdłoniąwbiurko:
–Dobrze,paniedoktorze.Powiempanu,żeijasłyszałemotych
zarzutach.Alenimcośkolwiekpostanowię,chcęwiedziećprawdę.Czy
możemipandaćsłowohonoru,żeoskarżająpananiesłusznie?
–Dajęsłowohonoru,paniewojewodo–powiedziałuroczyście
Murek,unoszącsięzkrzesła.
–Dobrze.Wierzępanu.Aterazproszęuważać.Niemogę
rozkazywaćprezydentowiNiewiarowiczowiwkwestjach
personalnych.Niemamprawa.Niemogęteżprywatnienaciskać
gowpańskiejsprawie,bosamwykorzeniamprotekcję.Aleobowiązek
minakazujewyświetlićrzeczcałą.Słusznieitrafniezauważyłpan,
cojestświadectwempańskiegopaństwowegomyślenia,żePrezydent