Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ludziemająróżnepobudki,nieoceniamyich.Starszemałżeństwo
wzięłodosiebieczternastoletniądziewczynę.Kiedyumrą,dostanieich
dom,polisy.Sąbezdzietni,aterazczują,żemającórkę.
–Niemającórki.Todziewczynazdomudziecka.
–Nieoceniamyich–powtórzyłaciocia.–Pozatymtedziecinie
zawszesązdomudziecka,czasemmająrodziców,różniesię
imukładało.PorozmawiajzWłodkiem.Staćwasnapensjędlatakiego
chłopcalubdziewczynki.
Dziewczyna,niesiostra?MogłabybyćtakaładnajakBeata,
uktórejitakniemiałszans.Spędzalibydużoczasurazem,poznaliby
się,zakochaliwsobie.Nawetwkryminałach,któreprzecieżniemają
nicwspólnegozromansidłami,wfinaletworząsiępary.Taopcja
zdziewczynąbyładużolepsza.
GenerałRajchertodrazupozbawiłagozłudzeń.
–Nie,dziewczynkinie,jeżeliwogólenakogokolwieksię
zdecyduję.Niezamierzamkusićlosu.Powiększyłabymrodzinę
bardziej,niżbymsobieżyczyła.
–Myśliszowszystkim,Tosiu!Dziewczynkęchcęzaproponować
Szafarskim.Sąwstępniezainteresowani.
–Szafarscy?Proszę…Zaskoczyłaśmnie.Samaniewiem.Niby
mamywolnypokójpomojejteściowej,hm…–Grzebaławwazoniku
zkamieniami,jakbychciałaznaleźćwśródnichodpowiedź.
Wolfznałtenszmer.
Phi,skoroniemożemiećdziewczyny,tonacomupseudobrat?
Chociażjużlepszytakipodrabianybratniżnikt.
Itakgoniewezmą.
–ZawszelubiłamAnięzZielonegoWzgórza.–Wgłosiemamy
nieoczekiwanieusłyszałciepłyton.
Ciociazgodziłasię,żetopięknaksiążka.Ciekawe,czywogóle
jączytała.