Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięnapunkcietegodomuiniemogłemsięskupić
naniczyminnym.
Marnetłumaczenierzucampoirytowana.
Aleszczere.Wybacz,jeślipoczułaśsięzlekceważona.
Kręcęzniezadowoleniemgłowąibiorędoustkolejny
kęswystygniętegomięsa.
Dlaczegowcześniejnicniepowiedziałeś?pytampół
minutypóźniej.
Niechciałemcizawracaćgłowy.Wolałemnajpierw
wybadaćgruntizobaczyć,czywogólemamyjakieś
szansenawynajem.
Jakwogóledowiedziałeśsięotejofercie?
Podrzuciłmijedenzewspólników.Wspominałem
mu,żeszukamymieszkania.
Szukamy?Atociekawe…Sądziłam,żeotoczenie
Vincentaniewieomoimistnieniu.Ilekroćpytałamojego
współpracownikówiznajomych,zapewniałmnie,
żepoznamichwodpowiednimmomencie.Mijały
miesiąceiodpowiednimomentnienadchodził.Wkońcu
przestałampytać.Niechciałamnaciskać.Ujawnimnie,
gdybędzienatogotowy.
Aco,jeślinigdyniebędzie?
Ahaodpowiadamzdawkowo.Niechcędrążyćtego
tematu.Najpierwmuszęsiędowiedziećwszystkiegootej
ofercie.
No…Janekzasugerowałwżartach,żewreszcie
miałbymswojąwłasnąwillęPlayboya.Gdywidzimoją
konsternację,wyjaśnia:Nastudiachżartowaliśmy,
żegdyjużodniesiemysukcesidorobimysięfortuny,
sprawimysobiewielkąrezydencjęibędziemywniej
organizowaliweekendoweimprezynakilkasetosób.
Ambitniekomentuję.
Niemartwsię,jeśliotochodzi,tojużmiprzeszło
odpowiadarozbawionyVincent.Początkowonawetnie
wczytywałemsięwofertędomu,alegdykilkagodzin