Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zsobą,językiemjednakdocierałjakmógłiwrzeszczałcosiły:„Nie
uciekajcie,podlitchórze!czekajciepodłyrodzie!stójcie,jeślimacie
odwagę!Janiewinientemu,żetunaziemileżę,tokońtemuwinien”.
Jedenzesłużbyprzymułach,słysząctakiezniewagi,napanówswoich
miotane,niemógłjużdłużejwytrzymać,boniebyłztych,cotodużo
lubiąsłuchać;poskoczywięcdoleżącegonaziemikawalera,schwycił
mudzidę,połamałnakawałki,awybrawszynajpotężniejszy,jaknim
weźmiemłócićkawalerazsiłcałych,gdziepadło,tampadło,jakBóg
dał;izbrojairynsztuneknicniepomogły,zbiłgonamiazgę,jak
ziarnopodmłyńskimkamieniem.Panowiekrzyczeli,żebymujużdał
pokójiniebiłtak,alegdzietam,anigowstrzymać,taksięmłokos
zapaliłdotejzabawki,żejejnieprzestałcałkiemsercuswemu
ulżył.Połamawszywdrobniuchnedrzazgijedenkawałdzidy,walił
drugim,pókiwszystkichzupełnieniepołamał,abiednynaszrycerz
aninachwilęgębyniezamknąłpodtymrzęsistymgrademcepowych
ciosówiciąglewyzywałnieboiziemięikląłrozbójników,cogotak
nikczemnienapadli.Nareszciezmęczyłsięjużsampachołek;kupcy
pojechaliwdalsządrogę,mającoczymnadługiczasgadaćsobiedla
zabawki.
DonKichot,widzącsięsam,znówwstaćpróbował,aletrudna
rada,niełatwomutobyło,kiedyzdrówbyłzupełnienaciele,acóż
dopieroteraz,kiedygojakbyzkołazdjął.Mimotowszystko,cieszyła
goitaprzygodaniefortunna,botakieprzygodybłędnymtylko
rycerzomprzytrafiaćsięmogą,acaławinaspadałanienaniego,lecz
nakonia.Pocieszającsię,azmłóconemucielskufolgując,leżałtak
ciąglenapobojowisku.