Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
WANNA
–Cojest?–mruknąłemdosamegosiebie,wiedząc,
żenieświadczytoomnienajlepiej.
Alepotrzebowałemjakośsprawdzić,czyAsiazareaguje.
Możenieżyła?Naćpałasięczegoś,popiładenaturatem,
niewiem.Mimożechybaakuratnatejimpreziedragów
niebyło,acałatrawkazostałaspalonajużnasamym
początku,tojednakleżącawwanniedziewczynaniebyła
zbytpozytywnymwidokiem.
Chociaż…
–Asia?–powiedziałemniecogłośniej,awtedydrgnęła.
Przewróciłasięzbokunaplecy.
Uff,czyliżyje.
Pocichuzamknąłemdrzwinazamek.Niechciałem,aby
pojawiłasiętujakaśtrzeciaosoba.
Podszedłemdowanny,ukucnąłem.
Asiateżbyłaniczegosobie.Ślicznatwarz,tylkojakieś
dziesięćkilogramówzadużo.Gdytakleżała,towidać
byłodrugipodbródekifałdkiprzypachach.Choćmogły
toteżbyćwylewającesięzestanikapiersi.Byłynatyle
duże,żetrudnobyłobyjeobjąćnietylkodłońmi,ale
iwzrokiem–pęczniałymiędzypołamikoszuli,nadjej
dekoltem,pobokachitakżechybaponiżejstanika.
Dziewczynależałazpodkurczonyminogami,dlategojej
ciałozyskałokilkadodatkowychfałdnabrzuchu.