Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
poczymdodał:Myślę,żewnaszymwypadku
wystarczy,jeślinaderwiemy.Wszyscyza?!
Szczerzemówiąc,niemieliśmyspecjalniewyboru.Tak
więcwzięliśmyi,pamiętnegoupalnegomajowego
popołudniatysiącdziewięćsetsześćdziesiątsześć,
wyciągnęliśmyzkieszeninowiutkiedowodyosobiste,
którewystawiłanamniejakaRůženaNadvorníková
iwktórychbyłamasaświeżutkich,mokrychniemal
jeszcze,okrągłychpieczątek,poczymniepewnie,
niektórzyznaswręczsymbolicznie,naderwaliśmysłynną
stronęnumertrzynaście,którytoaktwciągnąłnas
wszeregiwrogówpaństwa,ludzibędących„przeciwko
systemowi”.Dopieropotemotworzyliśmyjabole.
Ja,AlešiVencazwyklezostawaliśmywsadziedooporu
iopuszczaliśmygórkęjakoostatnizpaczki.Byłodosyć
późno,alewciążwmiaręwidno,wiecie,takimajowy
zmierzch,którybardzowolnozmieniasięwnoc,
stalowobrunatneniebo,tuitamblaskgwiazdki,poeta
Alešwpatrywałsięwtoniebo,akiedywyrzuciliśmy
zasiebiepustebutelkiistaliśmy,wsłuchującsięwdźwięk
staczającegosiędowąwozuszkła,Alešzaczął
przeszukiwaćkieszenie.
Maszmożeołówek?!zapytałnagle,ażetaksię
akuratskładało,żemiałem,podałemgoAlešovi,który
wyjąłswójdowód,rozłożyłioparłodrzewo,samprawie
sięprzytymprzewracając.
Atycoznowu?!spytałem.
Piszęwiersz…wybełkotał,przyciskającołówek
dopapieru.Miłosny…
Jasnacholera!wrzasnąłemzrozpaczą.Wiesz,jak
możeszmiećprzesranezatakiecoś?!
Zakochałemsię.WkoleżanceFikotovej…szeptał.
Fakt,niejestmożenajbystrzejsza,aleprzecieżtym