Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
mniejlotnymteżnależysięodrobinamiłości…
Jezu,kurde,noniewiem…westchnąłem.Przecież
dopierodzisiajdostaliśmydowody.Dzisiaj,rozumiesz?!
Wyglądanato,żenasipolicjęczekawyjątkowo
świetlanaprzyszłość.
Niemyliłemsię.Wielerazysięwżyciumyliłem,ale
wtedytrafiłemwsedno.
A,zapomniałemwampowiedzieć,żejakFikotová,
októrejPopelkapowiedziałraznawuefie,żejakstoi
nabramce,to„jejcyckistercząmniejwięcejdopołowy
polakarnego”,takwięckiedytaFikotovászłaodebrać
swójdowódosobisty,zrobiłjejsięfąfelpodnosem,taka
banieczka.Cotambanieczka,bąbel,któryzakryłjej
prawiepołowętwarzy.Bańkapękła,dopierokiedy
dowódcapolicjiuścisnąłjejdłońimocnoniąpotrząsnął.
DanielaPačesazdążyłempoznać,nimprzenieśli
godonaszejdziewiątej„be”.natymświeciemordy,
którychsięniezapomina.AnatwarzyPačesamalowały
sięzarazemsadyzminieśmiałość,przerażająca
kombinacja,wobliczuktórejczłowiekodrazumasię
nabaczności.Pamiętam,jakrazposzedłemdosklepu
rowerowegopodętkialbowentylkiiwdrzwiach
zderzyłemsięzPačesem,któremudziadek,czykto
tobył,kupiłwłaśniewtymsklepienowiutkirowermarki
Favorit.Widziałemprzezszybęwystawową,żechwilę
późniejzlałwnuczkadosłownienaśrodkuulicy,aprzecież
wszystkozaczęłosięcałkiemniewinnieisielankowo,
bodziaduniokupiłmupewniewymarzonyrowerek
zaztrudemuścibolonepieniądzeimarzyłjedynieotym,
żebymałyPačespoprostuskakałzradości.Takwięc
dziadek,wtedypodsklepem,chciałsprawdzić,czy
hamulcedziałają,trochęwycentrowaćipodpompować