Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dłonienakierownicy,próbującusadowićtyłek
nasiedzeniu,ależebyłozawysoko,zwaliłsięrazem
znowiuteńkimfavoritemnabok,apotem,jużnaziemi,
naktórąrunąłzgigantycznymłoskotem,wciążpedałował
itrzymałkierownicę,jakgdybynigdynic,ciągle
znawiedzonymuśmiechemnaustach…Tegojużbyło
naprawdęzawieledladziadka,wziąłwięcpompkę
rowerowąizacząłtłucpodupietrójwymiarowegoPačesa
leżącegonaziemiwpozycjiniemalwyścigowej,
cojednaknanicsięzdało,bonawetpompkanieusunęła
mutegouśmiechuztwarzy,araczejzgęby.Takim
właśniezapamiętałemDanieladodnia,kiedypojawił
sięunas,wdziewiątej„be”.
Zarazpierwszegodniarokuszkolnego,októrym
mowa,czylidlanasostatniegowżyciurokuedukacji
obowiązkowej,naszawychowawczyni,JiřinaPivoňková,
przyprowadziładoklasynowegoucznia.Najegowidok
odrazuzapaliłamisięwgłowielampka.Wiecie,zwykle
bywałomiżalnowych,bobardzoplastyczniepotrafiłem
wyobrazićsobieichmęki,nicprzyjemnegozmieniać
adres,kumpli,przedstawiaćsięwnowejklasie,wszystko
budowaćodzera,nanowowalczyćopozycjęwstadzie,
uczyćsięodczytywaćznaki,którymiczęstujesię
nawzajemgrupkapotencjalnychznajomych,podczasgdy
tynicztegonieczaisz,wszystkotorozumiem,dlatego
nigdynienabijałemsięznowych,jakmówię,taka
zmianatoniełatwasprawa,aletegonowegoniebyło
miszkodaani,kurwa,troszeczkę.
NazywamsięDanielPačes!oświadczyłgromkim
głosemkuzdumieniupani,którachybaspodziewałasię,
żebędzieraczejonieśmielony,poczym,trochę
żartobliwie,zminąwręczłobuzerskądodał:Alepóźniej,