Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ROZDZIAŁI
Benonwracałdodomuporazkolejny.Napamięćznał
drogępokonywanąprzezpociąg.Wiedział,kiedyskład
zwolni.Wiedział,kiedyprzejedzieprzezlas,akiedywyda
zsiebiedźwięk,któryostrzegałzbliżającesiędoprzejazdu
samochody.Myślał,żezdrzemniesię,alesiedzenia
wnowychwagonachokazałysięzatwarde.Dotejpory
oparciabyłymiękkie,aleniedawnowprowadzone
plastikoweiwyprofilowanesiedziskauniemożliwiały
długiesiedzeniewjednejpozycji.Cochwilęzamykał
oczy.Zmęczeniesprawiało,żechciałchociażnamoment
zapaśćwpłytki,czujnysen.Koniecznośćczęstejzmiany
pozycjipowodowała,żesięrozbudzał.
Odkilkudnibyłpełnoletni.Małyplastikowyprostokącik
zhologramowymnadrukiemwjegoportfelu
iodpowiedniaaplikacjawtelefoniedawałymuszereg
praw,którychniemiałwcześniej.Odkilkudnimógł
kupowaćalkoholwkażdejilości.Niemusiałprosić
ozgodęnapaszport.Mógłkierowaćautembezobecności
dorosłego.Mógłkupićisprzedaćwszystko,cochciał,
apowizycieunotariuszazostałjedynymwłaścicielem
mieszkaniaAnetyidomupojejbabci.
Nieczułsiędorosły.Niewiedziałcotoznaczy.Mimotak
mocnejcezuryprawnej,jegoświatpozostawałtakisam.
Byłświadomy,żetotylkoumownagranica.Tak
naprawdęnicsiędlaniegoniezmieniło.Mieszkanie
poAneciebyłowynajęte,apieniądzewpływałynajego
kontocomiesiąc.ZgodniezwoląAnetypołowę
przekazywałCyrylowi,jejodnalezionemupolatach
synowi.DomupobabciAnetyjeszczenieodwiedził.
Ostatnirazbyłwjejrodzinnejmiejscowościnapogrzebie.
Niechciałmyślećotymmiejscu.Prawnikpoinformował
goojegoobowiązkachjakowłaściciela,aleniechciałsię