Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
topozwoliłamuzabraćwięcej.Dziękiwujkowizostał
bohateremdnia.Pewnieitakbynimbył,alezawsze
przyjemniej,gdymożnazaimponowaćchłopakomoraz
tymgłupimdziewczynom.Głupim,bopotrafiłysiętylko
mazać,kłócićolalkialboobgadywaćstrojekoleżanek.
Inaniczymsięnieznały:aninasamochodach,ani
napistoletach.Mamusiateżniewielewiedziała
natetematy,aleonabyławporządku,robiłapyszny
kogel-mogel,ładniepachniałaimożnabyłozniąpogadać
prawietaksamojakzkolegami.Albowujkami.Znałasię
nawieluważnychsprawach.Naprzykładnaroślinach.
Pomogłamuzrobićzielnikdoprzedszkola,zaktórydostał
ładnydyplomzmisiem.Znałasięteżnaleczeniu
bolącegobrzuszka,potrafiłanaprawićurwanekoło
wciężarówceiopowiadałanajlepszebajkinaświecie.
Nawetciekawszeniżte,któremożnabyłoprzeczytać
wksiążeczkach.
Taksobiekiedyśwymyślił,żeskoromężczyźnimuszą
miećżony–mamaibuniaWładziawciążpowtarzały
towujkowiBronkowi,awcześniejrównieżJędrusiowi
–toonsięożeniwłaśniezmamą.Boonaitakniemiała
mężaichybabyłojejtrochęsmutnoztegopowodu.
Czasami,gdymyślała,żeontegoniewidziiniesłyszy,
wzdychałaiocierałaukradkiemoczy.Nigdyniewidział,
abypłakałanaprawdę,alezawszepowyjściuwujkaJanka
iciociKrystynywpadaławzadumę.
Apopołudniupójdąrazemdokina!Todopierofrajda!
ChłodnepowietrzeuszczypnęłoJulięwpoliczki.
Tomusiałabyćhalucynacja
–przemknęłojejprzezmyśl.
Podniosłapowiekiizobaczyłapochylonegonadsobą
mężczyznę.
–Wszystkowporządku?–dobiegłjąjegogłos.
–Aa!–krzyknęła,wystraszona.