Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pandociebieoznajmiłszwagier,całkiem
niepotrzebnie,gdyżjużdostrzegłaprzybyłego.Była
zdenerwowana,choćstarałasiętoukryć.Zauważył
drżącedelikatniedłonie,zaciskanenasweterku,atakże
krzyżującesięspojrzeniapanidomuorazgościa.
Dzieńdobry,paniJulio.Przepraszamzanajściebez
zapowiedzi,alechciałemsprawdzić,czywszystko
wporządku.Noioczywiścieporozmawiaćnawiadomy
tematdodałwymownie,zerkajączukosanaKulkę.
Wmilczeniuskinęłagłową.
Chwileczkępowiedziałaiodwróciłasiędosynka.
Pójdziesznapole,Karolku.Możeszzabraćsanki.
Uznała,żemimozmierzchubezpieczniejbędziewysłać
chłopcanazewnątrz,gdziewciążjeszczedokazywały
dzieciakisąsiadów,niżabymaluchprzysłuchiwałsię
rozmowie,któraczekała.Bałasię,żemogłobywjej
trakciepaśćimięlubnazwiskogościa,atotrudnobyłoby
wytłumaczyćchłopcu,któryregularniedopytywałoniby
nieżyjącegoojca.
Hura!ucieszyłsięsześciolatek.
Mamusiarzadkopozwalałamuwychodzićsamemu
pozmroku.
Tylkopamiętaj,maszsiębawićpodoknami
napomniałasyna,pomagającmuwewłożeniukurtki.
WtymczasieJanekdokręciłostatniąśrubkę.Opieszale
zacząłpakowaćnarzędzia.Przypuszczał,żeszwagierka
będziechciałaodprawićgojaknajszybciej,aby
porozmawiaćzczłowiekiem,którynazywałsiętaksamo
jakona.
Kimbył?Czyżbykrewniakiemludzi,którychnazwisko
przejęłapoprzeprowadzcedomiasta?
Niebyłoinnegowytłumaczenia.
Dręczyłygozłeprzeczucia.Niepodobałmusię
wymuskanyelegancikwjesionce.Zcałąpewnościąnie
byłrobotnikiem.Juliawjegoobecnościwyraźnie
zesztywniała.Chybaniepowinienzostawiaćjejsamej.