Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ajeślitamtenpodałfikcyjnenazwisko?
Możeniewiedział,żemadoczynieniazeszwagrem
Julii?Pomyślał,żetylkomałoznaczącymiznajomymi,
aprzedstawiającsięjakoPawłowski,zyskanadnim
przewagęjakoniby-członekrodziny.
Kulkaspojrzałnagospodynię,którapoprawiałaszalik
chłopcu.Zdołałnawiązaćzniąkontaktwzrokowy.
Będzieszpotrzebowałaczegośjeszcze,Julisiu?
zapytałwyjątkowopoufale.
Nie.Bardzocidziękuję.Rozliczymysięprzynajbliższej
okazji,dobrze?zapytała,dającmutymsamym
dozrozumienia,żejestzbędnyipowinienodejśćjak
najszybciej.
Dobrze.Niemaproblemu.
Karolopuściłmieszkanie.WśladzanimruszyłKulka.
Pawłowskiwciążstałwprzedpokoju,ściskającwdłoni
kwiaty.
Proszę,todlapani.Podałjejbukiet.
Zawahałasięprzedprzyjęciem.Niemiałaochoty
napogawędkizofiarodawcą.Ostateczniewzięławiązankę
izaprosiłagościadopokoju.Przeprosiłagonamoment,
wychodzącpowazonzwodą.
Wawrzynieczzainteresowaniemrozejrzałsię
pownętrzu.Pomieszczeniebyłodośćprzestronne.Środek
zajmowałstół,zapewnerozkładany,przykrytyserwetą
zrobionąszydełkiem.Wokółustawionoczterykrzesła,
dwanastępnestałypodoknemozdobionymręcznie
dzierganąfiranką.Dotegopoliturowanykredenszjakimiś
niewyszukanymiszkłamiorazwersalkaprzykrytaręcznie
wykonanąnarzutą.Skromnie,leczprzytulnie.Parapet
zastawionybyłdoniczkami,wktórychkwitłyfiołki
oróżnychkolorach.Naścianiedostrzegłświętyobrazek,
anamakatcezawieszonejnadwersalkązaczepionokilka
fotek.Żyrandolzkolorowymikloszamilśnił,jakbyprzed
momentemzostałwypolerowany.Aniśladukropek
pozostawianychprzezmuchy.Równieżwefrontach