Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DRZEWOŚWIATÓW
chodzićalboczytać,albotabliczkimnożenia.Agatamówiłaco-
razszybciejicorazgłośniej,natwarzwystąpiłyjejczerwonewy-
piekiIjeślirozmawiałzkimś,kogoinniniewidzieli,toniebyła
tożadnadziecięcaschizofrenia,bociociaiwujekzawszenaniego
dmuchaliichuchaliinigdybyniedopuścilidotego,żebywprzy-
padkuchorobypozostałbezpomocy,dobra?!Iniebezbożnika-
mi,aonniejestopętany!
Dziewczynaewidentniekogoścytowała.
Michałgwałtownymruchemodwróciłsię,podszedłdoławecz-
kiiodtyłuobjąłAgatęramionamiCiii…Jużdobrze…
Opierającpoliczekogłowęprzyjaciółki,spojrzałnaLenę,która
siedziałakompletnieoszołomionatympotokiemsłów.
Słuchaj,dobrzewiem,żeobojezAgatąmamyswojepro-
blemy.Potylulatachjesteśmyjużtegodosyćświadomi.Ibyć
możeto,żenienawidzęnieporządkuidezorganizacjialboto,
żenielubię,kiedyktośprzypadkowymniedotyka,nawetprzelot-
nieniematakwielewspólnegozjakimiśdodatkowymizdol-
nościami;prawdopodobniecośjestnarzeczywtym,comówili
rodzicomspecjaliściaprzynajmniejonadwrażliwościnabodź-
ce.Ajużkompletnympewnikiemjestto,żeAgatamaniezdrowe
ciągotydoratowaniawszystkichwokół,niezważającnasiebie,
copewniekiedyśwykończy,jeślitylkospuszczęzoka…
Agata,którazdawałasięwracaćdorównowagi,sięgnęłaręką
wgóręiwodweciezatesłowapotarmosiłamuwłosy.
Michałniezrażony,ciągnąłspokojnieAleprawdajesttakaja
mampewność,żeosoby,zktórymizdarzamisięrozmawiaćiktó-
rychniewidząinni,nieurojone.Skądtowiem?Botatateżroz-
mawiałzbabcią.Nawetjeślionapotymwszystkimnierozmawiała
jużzemną.
LenapokręciłagłowąNierozumiem.Comawspólnegojed-
nozdrugim?
Agataodrzekła,wpatrującsięwziemięBabciaMichała
zmarła,kiedymiałtrzylatka…
LenawpatrywałasięwnadalprzytulonądosiebieparęPrze-
cieżpowiedziałaś,żetataMichałaijegobabciapomoglimu,kiedy
29