Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zacisnęłazęby.
–ChcębyćjakZenobia.Niejestemstworzonadote-
go,bysiedziećwdomu,plotkowaćzesłużbąirządzić
małymisprawami.
–Jeślinieumieszrządzićmałymisprawami,jakmo-
żeszrządzićwielkimi?
Podniosłazożywieniemwzrok.
–Więcbędęrządzićwielkimi,ojcze?Nigdymitego
niepowiedziałeś.Będę?
–Nie,jeślichceszbyćZenobią,Elen.
–Aleonajestwielka,ojcze.Irządziłaswoimmężem.
Jestprawdziwąkrólową.Chcębyćjakona.
–Tomniedziwi–powiedziałkrólipoczuła,żelekko
sięuśmiecha.
–Takczyinaczej,niepoślubięKonstancjusza–po-
wiedziałagniewnie.–Traktujemniejakdziecko,asam
jestdzieckiem.Iniewierzywswoichwłasnychbogów,
naprawdę–aniwżadnychinnych.
–Zawszechceszmiećwszystkoodrazu–odparłenig-
matyczniekról.
–Potraktowałamgotak,jaknatozasługuje,ojcze.
–Uspokójumysł–powiedziałłagodnymgłosemkról.
–Jakinaczejusłyszyszgłosserca?
Odpowiedziałazniecierpliwionymgestem,aleopuści-
łarękęiusiadłazupełniebezruchu.
Rozdziałczwarty·
45