Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ny.Aległowakrólaopadłanapierśizobaczyła,żeznów
śpi,jakczęstomusięostatniozdarzało.
Wstałacicho,musnęłapocałunkiempotarganesiwe
włosyiposzłanapolanę.
Zostawieniegosamegowlesiebyłodośćbezpieczne.
Wiedziała,żejegoniezraniłbynawetwilk.Ajeślichodzi
onią,byłauzbrojonamiaławłócznięikrótkisztylet.
Pochwiliodwróciłasię.Wciążgowidziała,starego,
siwegoiniemaltakzasuszonegojakGullo.Dotarłodo
niej,żemożeniedługoumrzeć,itamyślsprawiłajej-
zycznyból.
Niechcę,byumarł,pomyślałazezłością.Potrzebuję
go.Jestjedynym,któregopotrzebuję.
Zapolanąciągnąłsiępaslasu,nakońcuktóregowi-
daćbyłogłównądrogęwzdłużrzeki.
Cośzbliżałosiędrogą,jeszczedaleko,cośpodobnego
dolśniącegożuka.Ajednakprzyjechał...
Spotkalisiękołopałacu.Byłsam,agdyzeskoczył
zkonia,zobaczyła,żejestbardzopodekscytowany,jak
gdybymiałdobrewieści.
Trybunie,cocięznówtusprowadza,odrywającod
obowiązków?
Rozdziałczwarty·
47