Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wcalesięnieukrywam!zawołałaCameron.
Usiadłanakrawędziłóżka.Byłojejduszno.
JatylkoOch,Taye!krzyknęłaizpowrotemrzuciła
sięnaplecy.Jesteśtakaniewinna.Jakmam
ciwytłumaczyćto,cosięstało?Toniebyłskromny
całuswpoliczek.Tobyłprawdziwypocałunekwusta.
Niczegonierozumieszmruknęłapodnosem
Cameroniwsunęłarękępodgłowę.
Wtakimraziewytłumaczmi.Tayepołożyłasuknię
nakrześleikucnęłaprzyłóżkuprzyjaciółki.Wzięła
zaręce.Pomóżmizrozumieć.
Cojabymbezciebiezrobiła?Cameronpogładziła
Mulatkępopoliczkuispojrzaławjejjasnoniebieskie
oczy.Jesteśtakakochana.Niecałowałaśsię
zmężczyzną.Naprawdęniewiem,jakcitowyjaśnić.
Tocośjakszukałaodpowiedniegosłowajak
przestępstwo.
Wszystkozależyodtego,kimjestmężczyzna.
Cameronniemogłapowstrzymaćsięoduśmiechu.
Ścisnęłaprzyjaciółkęzarękę.
Cotypowiesz?CzyżbypanBurlwziąłsprawy
wswojeręce?Dlategojesteśtakatajemnicza,moja
droga?
Tayepróbowałaśmiechempokryćzmieszanie.
Głupstwapleciesz.Nigdybymniepocałowałapana
Burla.Totwójnarzeczony.
Nicpodobnego.Cameronzeskoczyłazłóżka.
Wiem,żepoprosiłojcaomojąrękę,alezrobiłtotylko
zdobregoserca.Chciałmizapewnićbezpieczeństwo.
SerdecznymruchemobjęłaMulatkę.TyiBurl
jesteściedlasiebiestworzeni.Maciewsobiewrodzoną