Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dobroć.Nietocoja.AlboJackson,pomyślałamimo
woli.
Przestań,Cameron.CzerwonajakpiwoniaTaye
odwróciłasięwstronęokna.Wiesz,żejaipanBurl
nigdyDługieczarnerzęsyzatrzepotałyniczym
skrzydłamotyla.TakimężczyznajakpanBurlnie
zechcemniezażonędokończyłanieśmiało.
Nibydlaczego?Cameronwzięłasiępodboki.
Jesteśwykształcona,znaszczteryjęzyki.Założęsię,
żefrancuskimwładaszlepiejodniego.Idużolepiejode
mniedodałaześmiechem.
Zmieńmytemat.Tayeścisnęławrękublaszane
pudełkozprzyboramidoszycia.
Nie.Chcęwiedzieć,dlaczegoniemożeszzostaćżoną
panaBurla?
Tayepowoliuniosławzrok.Wpięknych
jasnoniebieskichoczachmalowałasięzłość
iprzygnębienie.
Bojestemczarna!wykrzyknęła.Niemamojca,
amatkabyłaniewolnicą.Przecieżdobrzeotymwiesz.
Przezchwilęsiedziaływmilczeniu.Cameron
dostrzegłałzywoczachprzyjaciółki.Niespodziewała
się,żejestwniejtylegoryczyismutku.Wtym
momencieowielelepiejzrozumiałapostępowanie
swojegoojca.
Przepraszampowiedziałacicho.Naprawdę
miprzykro.StanęłazaTayeipołożyłajejdłonie
naramionach.Niechciałamcięzdenerwować.
Umilkła,poczymdodała:Maszrację,ale
toniesprawiedliwe.Niktniepowiniencięoceniać
zewzględunakolorskóryalbopochodzenie.