Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dowiadywały.Terazzaśpławiłysięiwplotkach,iwszczęściu,
przybyłbowiemwsąsiedztwopułkmilicji1imiałtupozostaćprzez
całązimę,anakwateręgłównąwybranoMeryton.
KatarzynaiLidiaprzynosiłyterazzwizytupaniPhilips
niesłychanieinteresującenowiny.Zkażdymdniemrosłyich
wiadomościonazwiskachistosunkachoficerów.Miejscaich
zamieszkanianiebyłyjużdlasióstrtajemnicą,apopewnymczasie
dziewczętazaczęłypoznawaćisamychoficerów,gdyżpanPhilips
złożyłimwszystkimwizyty.Dlaobupanienekstałosiętoźródłem
nieznanejdotychczasszczęśliwości.Niepotrafiłyterazmówić
oniczyminnym,acałaogromnafortunapanaBingleya,namyśl
októrejsercetrzepotałosięwpiersipaniBennet,nieprzedstawiaładla
nichnajmniejszejwartościwporównaniuzoficerskimmundurem.
Przysłuchującsiępewnegodniaichentuzjastycznymopowieściom,
panBennetzauważyłchłodno:
Zwszystkiego,comogęzrozumiećztejwaszejpaplaniny,
wnoszę,żejesteściedwomanajwiększymigłuptasamiwokolicy.
Dawniejpodejrzewałemtotylko,terazjestemjużpewien.
Katarzynazmieszałasięizamilkła,naLidiijednaksłowaojcanie
zrobiłynajmniejszegowrażenia.Dalejciągnęłaswezachwytynad
kapitanemCarterem,wyrażającnadzieję,żezobaczygojeszcze
wciągudnia,ponieważnastępnegorankakapitanjedziedoLondynu.
Zdumiewaszmnie,mójdrogiwtrąciłapaniBennetswoją
gotowościądouznanianaszychcórekzagęsi.Gdybymmiaławyrażać
sięlekceważącooczyichśdzieciach,zpewnościąniewybrałabym
natowłasnych.
Jeślimojedziecigłuptasami,powinienemzdawaćsobieztego
sprawę.
Powiedzmy;aletaksięzłożyło,żewszystkiebardzorozumne.
Pochlebiamsobie,żejesttojedynypunkt,wktórymsięnie
zgadzamy.Miałemdotychczasnadzieję,żeopinienaszepokrywająsię