Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiktuśdorastał.Właziłtam,gdzienietrzeba,paplałbezwytchnienia,
chorowałizarazzdrowiał,gryzłbrataisamdawałmusięgryźć,płakał
wnocy,sypiałzadnia,ganiałkuryipołykałwszystko,codawałosię
połknąć.
WczesnąjesieniąJanekskończyłbudowaćdom.Budynekskładał
sięzczterechizbpołączonychzesobąnawzajem,miałniewielką
piwnicęikrytybyłstrzechą.
Wtymsamymroku,kiedyporazpierwszyodbyłsiękolarski
WyścigPokoju,utworzonoludowyzespół„Mazowsze”,powstała
PolskaZjednoczonaPartiaRobotniczaizniesionokartkinaartykuły
pierwszejpotrzeby,Łabendowiczowiezamieszkaliwswoimnowym
domu.CzterydnipóźniejJanektrafiłdowięzienia.
Zamknęligozaświnie,adokładniezaichbrak.Zabrali
godoRadziejowa,gdzieodsiedziałwareszciedwatygodnie.
Wzaskakującoprzestronnejcelipoznał,cotowstyd,bezsenność
ifryzjerKrzaklewski.FryzjerKrzaklewskibyłztegowszystkiego
najtrudniejszydozniesienia.MiałsynawwiekuWiktusia,który
przejawiałniezliczonewprosttalenty.FryzjerKrzaklewskipostanowił
spożytkowaćczasniewoliiopowiadałwspółwięźniowioswoim
trzylatku.PodwóchdniachJanekporazpierwszypomyślał,
żewkońcutamzwariuje.
ÓsmegodniaKrzaklewskiochrypłodmówienia.Dziewiątego
zamilkł,awieczoremwybuchłpłaczem.Jedenastegoprzyznał,żejego
synwcaleniejestwyjątkowy.Jestchoryinajprawdopodobniejnigdy
wżyciuniebędziemógłmówić.
Niewieszpan,cotojestzauczuciewyszeptałwśrodkunocy,
apóźniejjużsięnieodzywał.
Pożegnalisięuściskiemdłoniiobietnicą,żekiedyśsięjeszcze
zobaczą.
Janekwróciłdodomu.Znowymisiłamirzuciłsięnaswoje
dziewięćniesfornychhektarówipostanowił,żealboon,alboone.
Wstawałnadługoprzedświtemikładłsiędługopozmroku.Przyrzekł
sobie,żejużnigdyniedasięzamknąćzajakąśświnięczyteżjej
brak.Chłopcy,mimogłodu,rośliszybko.Irenauśmiechałasięczęściej
niżkiedyś.Życiezaczęłosięukładać.
Terazjużwszystkobędziedobrzeusłyszałodniejktóregoś
wieczoru.
Wiemodpowiedziałiprzytuliłsiędoniej,głębokowdychając
mlecznyzapachjejskóry.
Miesiącpóźniejichbezbarwnysynumarłporazpierwszy.