Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zostanie.
Całydzieńsiedzieliśmyjaknaszpilkach,wyczekując
nawiadomościodpaniAnny,któranicniewiedziała
omojejwizyciewprzebraniuelektrykaujejsąsiadki.
WieczoremTaniaposzładoniej.Popowrociepowiedziała,
żewtamtymdomupanujepopłoch,wszyscysąsiedzi
ocośsiękłócąibardzozdenerwowani.Takjak
przypuszczałem,złośliwasąsiadkaopowiedziała
pozostałymlokatoromogroźbiepodpalenia.Miałem
nadzieję,żepozostali,niebędąctakfanatycznymi
sowieckimipatriotami,przemówiąjejdorozumu.Aleczas
leciałinicsięniedziało.RanoTaniapojechaładopracy,
ajakwróciła,odrazuposzładoTrojanowskiej.Czekałem
niecierpliwiewnaszymmałachowskimmieszkaniu.
Zajakieśdwiegodzinywróciłauśmiechniętawjej
torebceleżałanieszczęsnaksiążka.
Wszystkoodbyłosiętak,jakoczekiwaliśmy.Cały
wieczórsąsiedzispieralisięmiędzysobą,cojest
ważniejszeobowiązekobywatelskiczłowieka
sowieckiegoczyjegowłasnydom.Opiniebyły
podzielone.Dlanikogo,próczzłośliwejsąsiadki,
zdoniesieniażadnejkorzyściniebyło,amógłstaćsię
ofiarąpożarukażdy.LosWroniegoGniazda53nikogonie
pociągał.Konieckońcówdoszłodowyzwisk,opór
złośliwejsąsiadkiudałosięzłamaćinastępnegoporanka
któryśzsąsiadówzwróciłksiążkęwłaścicielce.
AnnaIwanownazniosłatowszystkozabsolutnym
spokojem.
Sasza,niemapandopoczytaniajeszczejakichś
innychpowieściSołżenicyna?zapytałakilkadnipóźniej.
Oczywiście,paniAnnoodpowiadałemtylkoniech
panizaczeka,wrócimydoMoskwy.
AnnaIwanownaTrojanowska,któraprzeżyłatakdługie
ipracowiteżycie,umarław1977roku.
ZwiązekRadzieckibardzokochałrobotników
amerykańskich,alenienawidziłichnajwiększegozwiązku
zawodowegoAFL-CIO54.Boibyłozaco!Takich
zapamiętałychantykomunistów,jakwtymzwiązku
zawodowym,długobyszukać.IchliderGeorgeMeanynie