Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Agnessięrozpłakała.
NiepłaczpowiedziałaHana.Wolałabyśzostaćnagarnuszku
urodziców?
Agnesszybkopokręciłagłową.
Niewiem.
Samotnakobietatonicdobrego.Kobietapotrzebujemęża
idzieci,tojesttwójlos,więcniepłacz.
Mamzaniegowyjść?pytałaAgnesprzezłzy.
Tojestnajlepsze,comożeszzrobić.
Aleprzecieżczekająmnieproblemy…
Losdacito,czegopotrzebujesz.Azmartwieniamakażdy.
Każdy?
Życiebezzmartwieńtonieżycie.
Agnesbyłarozczarowana.Miałanadzieję,żekartypokażąjej
pięknąprzyszłość,taką,jakąsobiewyśniła.Wzorowegospodarstwo,
dobrymąż,kupazdrowychdzieci…
Ilebędęmiaładzieci?
Wystarczająco.
Ile?
Samazobaczysz.Dziecinapewnobędą.
–Amążzagranicą?ToKarel?KareljestprzecieżzDarkovic
ipracujenakopalniwPetřkovicach.
Chodziomęża.Będziezagranicą.Dzisiajniepotrafiszdojrzeć
wszystkiego.
Hanawidziaławkartachdużowięcej,aleniemogławyjawić
szczegółów.Agnesbyłazbytmłoda.Zresztąmożezczasemwróżba
siępoprawi.
takdużotosięniedowiedziałamstwierdziłamłodakobieta.
Nie?Powiedziałamci,żejeśliwyjdzieszzamąż,zrobiszdobrze.
Aprzecieżpototuprzyszłaś.