Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wiedziała,żewszystkoszłozbytgładko.
Karelsięwamniepodobapowiedziałanagłos.
Cotywygadujesz?zdziwiłasięmatka.
Tak.Wczorajnicniemówiliście,adzisiajcośwamniesztymuje.
Nieprawda.Będzieszmiećwspaniałegomęża,pięknąchałupę…
Alebędzieszdaleko,bardzodaleko…wzdychałamatka.Nie
podobałasięjejteściowa.Zakażdymrazem,gdywyobrażałasobie
Agneswjejtowarzystwie,poplecachprzebiegałjejdreszcz.
AzDarkovicniebędziemogłapobiecdodomu,żebysięposkarżyć.
Agnesczuła,żecośjestniewporządku.Skończyławycierać
iukładaćnaczynia.
PójdędoBětkipowiedziała.
Teraz?zdziwiłsięojciec.
WrócęprzedzmrokiemuśmiechnęłasięAgnes.
Ubrałasięiraźnymkrokiemruszyławdrogę.Bětka,kuzynka,
mieszkaławBohuslavicach,wsąsiedniejwsi.Agnesprzeszłaobok
szkoły,potemprzeztoryidalejmaszerowałaulicą.Niechciała
odwiedzićBětki,choćitakbędziemusiaładoniejwpaść,nawypadek,
gdybyrodzicesiękiedyśotopytali.
Ściskaławdłonikilkamonet,sercewaliłojejjakmłotem.Może
przeztenszybkichód,amożezemocji.Agneszmierzaładostarej
wieszczki.Chodziłodoniejdużokobiet,aAgnesjużodjakiegośczasu
zastanawiałasię,czyionapowinnapoznaćswojąprzyszłość.Wciąż
sięwahała.Dzisiaj,gdywyczułaobawymatki,zdecydowałasię
wmgnieniuoka.Musiaławiedzieć,coczeka.Ajeślidasię
nieszczęściujakośzapobiec,spróbujetozrobić.