Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
brunetkęwwielkichsłuchawkachnauszach.
Zuza,prymuska,chórzystkaikobietawielutalentów,
zsunęłasłuchawkiipopatrzyłananaspytająco.Kiedy
wyjaśniłam,cowłaśniezaproponowalichłopcy,
wdzięczniemachnęłaręką.
–Coty,Klamka!Jatylkozciekawościpatrzyłam
nazakresrozszerzenia…Milcz,Konrad!
–Przecieżnicniemówię.–Wspomnianyobruszyłsię
inawetniezauważył,jakOlekzgarnąłdwiekartyzławki,
którasłużyłaimzastół.
Zuzawzniosłaoczydonieba.
–Twojatwarzażkrzyczy:„ciekawemaszrozrywki”,
więcpozwól,żepowiemtozaciebie.Wkażdymrazie
–zwróciłasiędomnie–patrzyłamnazakresrozszerzenia
ibrzmijakczarnamagia.Alejakpotrzebujeszpomocy
wnaszymwieku,towmat-infiejesttakichłopak,brał
udziałwolimpiadziezfizyki.Geniuszpodobno,mogę
cisprawdzić,jaksię…
Ledwiejąusłyszałam,zagłuszonąmoimwłasnym
ziewnięciem.
–Naraziepotrzebujęfakultetów.Ikawy
–zdecydowałam.–Niekonieczniewtejkolejności.
Okorepetycjachpomyślę,kiedyuznam,
żesąpotrzebne.Napewnoniewtakpięknywrześniowy
poranek.
Zdążyłamwrócićzlurązautomatu,kiedy
naschodachpojawiłasięWika.Jejzmęczonażyciem
twarzwyraźniewskazywała,żeprzyjaciółkagorącożałuje
swojejdecyzji,byjednakniezostawaćumnienanoc.