Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
babci.Alezanarożnikiem,nakońcukrótkiego
korytarzyka,byłyjeszczejednedrzwi.Prowadziły
dopokoju,któryniebyłzamieszkanyprzynajmniej
odpiętnastu,możedwudziestulat.Niegdyśnależał
doMarcjanny,prababkiJanki,późniejdojejpraprababki
Florentyny,ajeszczepóźniej–nakrótko–dobabciMani.
KtóregośdniaMariazabrałaswojerzeczy,oświadczając,
że„coś”wtympokojująprzytłacza,jakbywypełniała
gozłaenergia.Jankaotrzymałabezwzględnyzakaz
wchodzeniatam,doktóregooczywiściesięnie
zastosowała.
OddawnamiejscetobudziłowJancefascynację.
Ilekroćzakradałasiętutaj,oczekiwała,żeznajdziecoś
niezwykłego–możestarąmapęprowadzącądoukrytego
skarbualbozapomnianepuzderkozbłyskotkamilub
pakunekzetlałychlistówmiłosnych...Wtym
półmrocznympomieszczeniupełnymstarychgazet,
zakurzonychmebliidziwnychprzedmiotów,których
przeznaczenianiepotrafiłaodgadnąć,zawszekryłasię
zapowiedźrodzinnychtajemnic.Czuła,żetomagiczne
miejscenależytylkodoniej–przynajmniejdomomentu,
wktórymzostałanakryta.
Odetchnęłagłębiejnawspomnienietamtychchwil.
Stałaniezdecydowanie,wahającsię,cozrobić,gdynagle
poczuła,żemusitamwejść.Zupełniejakbypokój
jąwzywał.
Ruszyłakorytarzykiemdokońcaipchnęładrzwi.
Przeraźliwezaskrzypiały,jakwtedy,gdyjeszczenieznała
sposobunaichotwieraniebezwywoływaniaprzytym
okropnegohałasuskrzypieniemstarychzawiasów.Wzięła
kilkagłębokichoddechówiprzestąpiłapróg.
Właśniewtymmomenciezrobiłapierwszykrok
wkierunkuprzeszłości.