Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Uczyła.Rosyjskiego.Ibyłateżnaszą
wychowawczynią.
Amymyśleliśmy,żetyjesteśkrewnymKrymskiego,
którypostawiłcałyszpitalnanogi,żebyratowaćijego
kolejnewnuki.
Nie,nie.Żadnezwiązkimnieznimniełączą,ale
jestemwdzięczny,żeprzysłałmniedowaszegozespołu.
Tozdradźnam,cosięwówczaswydarzyło,chwila
relaksusięprzyda.
Opowiedziałanamhistorię,awłaściwie
przypowieść,chybapodkoniectrzeciejklasy.Tak,tobył
przedostatnirok.Wiesz,osiemnastki,pierwszemiłości
iwolnośćzeznakiem„V”ułożonymzpalców.Wydawało
namsię,żekontrolujemysytuację.Najlepszaklasa
wszkoleidotegolubianaprzeznauczycieli,cosięrzadko
zdarzało.Cośjednakposzłonietakigruntusuwałsię
spodnaszychstópzkażdąpracąklasowąiodpowiedzią.
Wynikwidmo
kilkapoprawek,anawetpowtarzanie
klasy.Decydującycioszadałanamfrekwencja,która
oscylowałanapoziomieŻuław.Rodzicesięzbiesili,gdy
sięotymdowiedzieli.Nanaszeprośby,żebypomócnam
wybrnąćjakośztejsytuacji,wzruszaliramionami,
powtarzając:„Nawarzyliściesobiepiwa,więcjepijcie,
jesteściepełnoletni.Bierzciesprawywswojeręce”
zaczął,aopowieśćzapowiadałasięnajednąztych
dłuższych.Ponaradzieklasowej,apełniłemwówczas
funkcjęgospodarzaklasy,doszliśmydowniosku,żecała
nadziejależywwyznaniuwinprzednaszą
wychowawczyniąiwjejpomocy.Zbukietemkwiatów
czekaliśmynagodzinęwychowawczą.Nauczycielka