Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
bijącepośródgórźródło,takdobrą,żepotrafiłaby
najgorsząkanalięnawrócićnawłaściwądrogę.
Xiaohong,tylkosięniesprzedawajpowiedziała
kiedyśLiSijiang.
Sijiang,głuptasie!zaśmiałasięXiaohong.Nie
sypiamznikimzapieniądze,coinnegomiałabymjeszcze
sprzedawać?
LiSijiangbyłaodniejmłodszaorok,miałajasnącerę
iróżowepoliczki.
Jesteśdziewicą?zapytałaXiaohong.
Sijiangnieodpowiedziała.Xiaohongpociemku
stoczyłasięzgórnegołóżkaiwcisnęłanaposłanie
koleżanki.
No,niewstydźsię,powiedz,pogadamysobie
otym,będziefajnie!
To…Tamtegoroku…LiSijiangmówiła,jakby
miałarzepęwustach.
Dotknijmoichpiersi.
Sijiangnieśmiałasięruszyć,więcXiaohongzłapała
zarękęipołożyłanaswojejpiersi.DłońSijiangnajpierw
zatrzymałasiętamnamoment,apotemznabożnym
zachwytemzacisnęłasię.
naprawdędużepowiedziałaSijiang.
ZasługamojegoszwagrazaśmiałasięXiaohong.
Odkądmiałamdziesięćlat,przybyleokazjimacał
jeiugniatał,agdymiałamczternaście,przespałsię
zemną.
Pewniebardzociężkie?Dotknijmoich,jak