Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
karabinu,tyleżetymrazemnapoważnie.
8
WielkiMomoprzeczekałwyjazdFu’adaimatkiKarima,
poczymwróciłdopiwnicypozawiniętywszmatę
pistolet,któryukryłpodbluządresową;nigdywciągu
ostatnichmiesięcybrońniewydałamusiętakciężka,
nawetkiedyKarimdałmuporazpierwszy,żeby
przyjacielteżmógłsobiepoćwiczyć.Momonajpierw
uznałtozadziwnypomysł,alepopewnymczasienawet
zacząłtolubić,zwłaszczapodwpływemzachętzestrony
Nazira,kuzynaKarima,odktóregodostalibrońipieniądze
narozkręcenieczegoś,conazywali„swoimmałym
biznesikiem”.
WsiadłdotramwajuprzyplacuSadi-Carnot,przyczym
wpadłnadobrypomysł,żebykupićbilet,skasować
goiusiąśćtużzamotorniczym,słusznieprzypuszczając,
żewezwanaprzezkontrolerówstrażmiejskabędziesię
raczejkierowaćnatyłwagonu.Jazdawlokłasięchyba
zgodzinę.WielkiMomomiałwgłowietylkojednąmyśl,
niejasnąipostrzępioną,którejtematemgłównymbyłjego
najbliższyprzyjaciel;wżadnymjednakmomenciemyśl
taniezamieniłasięwklarownezrozumieniesytuacji,
wjakiejznalazłsięKarim,apośrednioonsam.
GdywkońcudojechałdoplacuBellevuewpołudniowej
częścimiasta,ociekałpotem.Jakiśgośćzdzielnicy
rozpoznałgoipodszedłzagadać.
Odwaliłociczyjak?Przytakiejpogodzienosićdres!
Narany,wyglądaszjakTurek!
Powszechnieuważano,żelatemTurcyubierająsię
ciepło,azimąchodząwsamejkoszuli.WielkiMomobał
się,żebrońwylecimuspoddresu.Pożegnałsięwięc
znatrętemiruszyłdalej,rozglądającsię,czywśród
ligustrówwokółjegoblokuniekryjąsiępolicjanci.
Ojciecdrzemałprzedtelewizorem.Jegochrapanienie
dokońcazagłuszałopodekscytowanygłosdziennikarki
powtarzającejinformacjędniadlatych,którzydopiero
włączylitelewizorpopowrociezinnejplanety.