Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
miaładługi,bobyłanarkomanką?
Czujęsięjakstaryczłowiek,jakpacjentnaoddziale
ratunkowymzagipsowanyodstóppoczubekgłowy,
spodgipsuwystajątylkojednookoiciemnyotwór
nausta,plamanasuficie,którywisinademną,jestjuż
corazniżej.Poruszęsiędopiero,gdypoczujęzapach
starejfarbyitynku.Muszęwstać.Niemogęzasnąć
wjejpłaszczu.Śmierdzikościołem.Tympiwnicznym
zaduchem,któryniewiadomoskądsiębierze.Poszłam
napogrzebWeronikiwjejczarnympłaszczu.
Zostanętunajwyżejtydzień,niedłużej.Zatydzień
wyjadęztegomiastaiznowubędęnerwowoobgryzać
paznokcie.Kombinować,spisywaćniekończącesięlisty
rzeczydozrobienia.Będęsobiemówić,żerzucę
palenie,zacznępićwięcejwodyizdrowosięodżywiać,
będęchodzićspaćprzedpółnocąiwrócędobiegania.
WkieszenipłaszczaWeronikiwibrujemójtelefon.„Eryk
Scenarzysta”wyświetlasięnaekranie.Studiowałam
znim.Telefonprzestajewibrowaćipochwiliprzychodzi
esemes.Erykpisze:„Cześć,Mery,słyszałem,żejesteś
wmieście,wyrazywspółczuciazpowoduWeroniki,jak
sięjużogarniesz,tomożejakiśmeeting?Napisałem
scenariusz”.Chciałabymodpisaćtylko:„Spierdalaj”,ale
nieodpisujęnic.
Zrobięwkońcufilm,itobędzietakifilm,wktórym
słyszysięmyśligłównegobohatera,amyśliinnych
postacitrzebaodczytywaćzwyrazówichtwarzyisłów,
którychwypowiadajązadużoalbozamało,albowcale
sięnieodzywają,albomówiątyle,iletrzeba.Czasem
teżniewidzisięichtwarzy,pamiętasięjetylko,albo
poprostuniemożnaichdostrzecwciemności.Będzie
jakwkryminałach,czylipięknie.Przeztonygnoju
dodobregozakończenia.
Słyszędzwonekdodrzwiisufitprzestajespadać.
Odczekuję.Znowudzwonek.Wstajęzłóżka.Biały