Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Matkaprzerwałamuostro:
Niemówmioniej,kochanie;powiedziałamwam,żemaciesię
doniejniezbliżać;onaniejesttegogodna;niechcę,ażebyściesię
zniązadawali,anity,anitwojesiostry.
Wtedy,przechylającsięprzezporęczschodów,zawołałamnagle,
wcalesięnadmoimisłowaminiezastanowiwszy:
Tooniniegodnizadawaćsięzemną!
PaniReedbyłaosobąraczejtęgą,aleusłyszawszytodziwne
izuchwałeoświadczenie,wbiegłalekkonaschody,jakwicherporwała
mnieizaciągnęładopokojudziecinnego;rzuciwszymnienabrzeg
megołóżka,zcałymnaciskiemzapowiedziała:
Żebyśminieśmiałaruszyćsięstądisłowajednegowymówić
dokońcadnia!
CobynatowujReedpowiedział,gdybyżył?zapytałamprawie
mimowoli.
Mówię:„Prawiemimowoli”,gdyżjęzykmójwymawiałwyrazy
bezzgodymojejwoli:mówiłoprzezemniecoś,nadczymnie
panowałam.
Co?powiedziałapaniReedgłosemściszonym;jejzwykle
spokojne,zimnesiweoczyzamąciłysięjakgdybywyrazemlęku;
puściłamojeramięipatrzyłanamnie,jakbywistocieniewiedziała,
czymaprzedsobądziecko,czyszatana.Alejajużwzięłamnakieł.
WujReedjestwniebieistamtądmożewidziećwszystko,
cowujenkarobiimyśli;imójtatuś,imojamamateż;oniwidzą,
żewujenkamniecałymidniamizamykaiżyczysobie,żebymumarła.
PaniReedopanowałasięniebawem:wytrzęsłamniezcałejsiły,
wytargałazauszyiniemówiącsłowa,wyszła.Bessienastępnie
wygłosiłamigodzinnekazanie,wktórymdowodziłaniezbicie,
żejestemnajniegodziwszym,najniepoczciwszymdzieckiem,jakiesię
kiedykolwiekuchowało.