Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Ha’Tun?
Tak,słyszałemotymmiejscupowiedziałdoktor.
Jeślipotrzebujeszpomocy,przyjdźdoHa’Tun
wy​re​cy​to​wał.
Toichslo​gan?za​kpi​łem.
Wątpię,żebymielijakiśslogan.Zajmująsię
przy​pad​kamibez​na​dziej​nymi.
MusisztamzabraćpowtórzyłapaniKlems
zesztyw​nymupo​rem.
Zachowałempoważnąminę,choćbardzochciało
misięśmiać.Bylirozkoszniebezczelniibeznadziejnie
bez​radni.
AgdziesiętoHa’Tunznaj​duje?
Spoj​rzeliposo​bienie​pew​nie.
Niewiemdokładnieprzyznałdoktor.Trzeba
bę​dziepo​py​tać.
Och,doprawdyzirytowałemsię.Jeśliuważacie,
żejestszalona,możecieumieścićwszpitaluczy
gdzie​kol​wiek.
NiemożemyzaprzeczyłasmutnopaniKlems.
Jużbyławszpi​talu,zwró​cilimiją.
PewnienaAltoktoścoświewtrąciłdoktor.
Napewno,takadużaplaneta.Trzebatampolecieć,
po​py​tać.
Westchnąłemiwstałem.PaniKlemszłapałamnie
zara​mię.
Cociza​leży?Niemasznicdostra​ce​nia.
Wezbraławemniepotężnafalazłości.Rzadkosię
gnie​wam,alejakjuż,topo​rząd​nie.
Idlategomamleciećprzezpółgalaktyki
wposzukiwaniumiejsca,októrymwiecietylko,